[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Holliday Spring przypominała raczej odgrzebany meteoryt.
Czy to pan wystąpił z tym strasznym oskarżeniem? rzuciła już od progu.
Nie wiem, co pani ma na myśli mówiąc straszne oskarżenie ? powiedział sucho
Butler.
Lucy cisnęła na stół kasetę magnetofonową.
Jakiś łajdak przysłał mi to dziś w nocy& czy to prawda?
Nie wiem, co jest na kasecie, nie mogę więc orzekać o prawdzie bądz fałszu rzekł
mecenas. Ale możemy przesłuchać.
Przesłuchali jeszcze raz rozmowę O Hary z Dolores. Butler kiwał głową, Anna słuchała z
szeroko rozwartymi oczami, a Lucy Holding mieniła się na twarzy.
No i& ? popatrzyła na adwokata.
Niestety, to prawda.
Domyślałam się od dawna spuściła głowę od dawna.
Jak to? nieomal krzyknęła Anna domyślała się pani, że pani mąż nie jest
prawdziwym docentem Holdingiem?
Tak Lucy spuściła głowę jeszcze niżej czy ktokolwiek może przypuszczać, że
kobieta nie rozpozna zmiany kochanka? Już pierwszej nocy wiedziałam, że nastąpiła zamiana.
Dlaczego więc, na miły Bóg, nie uczyniła pani nic, żeby wyjaśnić prawdę? zawołała
Anna stała się pani wspólniczką tych łotrów.
Zapadło długie milczenie.
Proszę mówić rzekł słodko Thomas to pani ulży&
Domyślałam się& , ale nie chciałam zmiany. Ten nowy, bardziej mi odpowiadał.
Jak pani mogła!
Mogłam. Więcej powiem, przyszłam tu dzisiaj, do was, prosić o litość, o zaniechanie
procesu.
Wykluczone burknął prawnik została popełniona zbrodnia.
Być może, ale z miłości! Will& czy też jak wy go nazywacie, Frank, uczynił to wszystko
z szalonej miłości do mnie. Czy wy nic nie rozumiecie? Tak, popełnił masę przestępstw, ale
wyłącznie kierowany uczuciem do mnie. Błagam, zaniechajcie oskarżenia!
Proponowałem panu O Harze dobrowolny zwrot ciała. Nie miał na to ochoty
powiedział Butler.
Chcecie go zabić& Zrozumcie, ja go kocham! Nie róbcie tego teraz. Widzicie,
spodziewam siÄ™ dziecka. Jego dziecka!!!
Czy pani przyszła tu w porozumieniu z mężem? spytał adwokat.
Nie& nie& On nigdy nie może się dowiedzieć, że ja wiem: Ja& ja się chyba zabiję!& No
więc&
Prawo, droga pani, jest prawem w głosie Butlera nie ma nawet śladu najmniejszej
choćby emocji. Musimy wyświetlić wszystko do końca& Odprowadzę panią&
Lucy zaciska usta. Mecenas prowadzi ją do furtki. Anna, która narzuciła wreszcie szlafrok,
wychodzi za nimi na taras. W duszy Butlera huczą fanfary triumfalne. Ruszyło! Zeznania Lucy
złożone w obecności Anny mogą mieć swoją wagę. Wygra! Skończy ze sprawą świni i padnie w
ramiona ukochanej. Kiedy sypialnia Anny opustoszała, spod łóżka wygramoliła się ukryta od
dłuższego czasu świnka. Trzęsła się jak w wysokiej gorączce, a ryj miała mokry od łez.
O Hara spacerował pustymi ulicami Holliday Spring& Czasem minęła go gościnnie
zwalniająca taksówka, kiedy indziej policyjny radiowóz. Był chłodny, spokojny. Przed zegarem na
placyku między uniwersytetem a supermarketem przystanął. Była trzecia.
Niech to się wreszcie skończy. Niech to się skończy.
Przez krótki czas myślał o ucieczce. Nie miała żadnego sensu. Już wczoraj zorientował się, że
jest pod dyskretnym nadzorem agentów. Może Butlera, może policji?
Tak doszedł do sklepu, w którym niedawno zakupił sztucer na grubego zwierza. Przez chwilę
przyglądał się oświetlonej wystawie, potem ujął kawałek ukruszonego muru i cisnął w taflę.
W kwadrans potem był w domu. Nie miał odwagi zajrzeć do sypialni żony. Jeszcze obejrzał
mały, poręczny pistolet ukradziony z witryny. Zarepetował go i włożył pod poduszkę. Na ulicy
słychać było szybkie kroki. Nasz ulubiony Ciąg Dalszy znajdował się tuż, tuż.
10
Główna sala Sądu Okręgowego wypełniona była po brzegi. Obok normalnych bywalców
wśród widzów można było znalezć szereg znakomitości naukowych, a przede wszystkim moc
dziennikarzy. Nikt dokładnie nie znał szczegółów, ale przecieki i niedyskrecje wystarczyły, by
zwabić publiczność żądną sensacji. Na razie miało odbyć się przesłuchanie wstępne. Thomas Butler
uzyskał dzięki swoim znajomościom i wyjątkowemu charakterowi sprawy maksymalne
przyśpieszenie procedury.
Sędzia po wypowiedzeniu formuł wstępnych przystąpił do rzeczy.
Wpłynął pozew od pana Williama Holdinga reprezentowanego przez mecenasa Thomasa
G. Butlera przeciwko panu Franklinowi O Harze. ProszÄ™ o powstanie powoda i pozwanego!
Butler wstał, ale poza nim nikt się nie ruszył. Wszyscy spojrzeli na profesora, ale ten nawet
nie drgnął. Na sali zaszumiało. W chwilę potem jak krąg po wodzie kolejny szmer przebiegł przez
audytorium. W kierunku ław publiczności przeciskał się spózniony widz: Panna Dolores Mendoza.
Miała zarezerwowane miejsce tuż za profesorem Holdingiem. Ten na jej widok mocno pobladł i
ścisnął pulpit dłońmi tak mocno, że aż pobielały mu palce. Siedząca obok Lucy popatrzyła na męża z
niepokojem.
Powtarzam, proszÄ™ o powstanie&
Zaczął sędzia, ale Butler przerwał jego słowa.
Chwileczkę, Wysoki Sądzie, oto mój klient.
Czterech barczystych policjantów wniosło podłużną skrzynię. Mecenas teatralnym gestem
(jak każdy adwokat lubował się w efektach specjalnych) otworzył skrzynię. Przed barierką dla
świadków pojawiła się łaciata maciora, odziana w skromny kaftanik i wytworną muszkę.
Na sali zawrzało. Wysoki Sąd poczuł się nagle diabelnie niskim, piękna Dolores przysłoniła
twarz wachlarzem, O Hara wsunął się głębiej w fotel, a z ust Lucy dobiegł tylko jęk.
Boże, Boże!
Co bardziej nerwowi żurnaliści rzucili się do dalekopisów, pozostali jednak cierpliwie czekali
na dalszy rozwój dramatu.
Sędzia dobre trzy minuty walił młotkiem w pulpit, pragnąc zapanować nad ogólnym
bałaganem. Wreszcie, gdy wrzawa nieco opadła, niemal krzyknął do Butlera:
Panie mecenasie, cóż to za niesmaczny żart?
Proszę o wyrozumiałość. Wysoki Sądzie. Wszystko zostanie wyjaśnione. Daję słowo, że
mimo nietypowych warunków powaga Wysokiego Sądu nie zostanie w najmniejszym stopniu
naruszona. W imieniu tu obecnego Williama Holdinga oskarżam tu obecnego Franklina O Harę o to,
że w dniu 14 marca bieżącego roku wraz z doktorem Hansem Weissensteinem dokonał zamachu na
zdrowie, mienie i wolnÄ… wolÄ™ Williama Holdinga, przeprowadzajÄ…c wbrew woli mego klienta
transplantację jego mózgu świni rasy nizinnej (sus domestica). Ponadto obecny tu Franklin O Hara
dopuścił się pospolitej kradzieży, polecając umieszczenie swego mózgu w ciele Williama Holdinga i
jednocześnie wbrew przepisowi o traktowaniu zwłok nakazał zniszczenie własnego ciała za pomocą
młyna paszowego&
Teraz na sali zakotłowało się. Okrzyki To niewiarygodne krzyżowały się z wykrzyknikami
Bujda! Jedni domagali się ciszy, inni żądali przerwania haniebnej rozprawy.
Sędzia jeszcze raz stanął na wysokości zadania. Powtórzył kilka razy:
Proszę o ciszę a następnie ostrzegł, że nakaże opróżnić salę. Trochę to poskutkowało.
Mecenasie powiedział wreszcie, kiedy jego głos mógł być już słyszany. Wystąpił pan z
niesłychanie poważnym, a zarazem wręcz nieprawdopodobnym oskarżeniem, mam nadzieję, że ma
[ Pobierz całość w formacie PDF ]