[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Kiedyś Tova piła kawę z mamą Vinnie i jej przyjaciółką Uną, jedyną obcą osobą, którą Tova
akceptowała. Una miała ujmujący wygląd i taki sam charakter - była radosna, otwarta,
troszkę szalona. Zawsze traktowała Tovę jak osobę dorosłą, niemal swoją rówieśnicę, nawet
wtedy, gdy dziewczynka miała nie więcej niż dwanaście lat. Nigdy żadnych współczujących
westchnień, nic takiego. Natomiast często zwracała się do niej z prośbą o radę: Jak
sądzisz, Tovo, powinnam jechać do tej Danii i zrobić sobie wolne, czy raczej zostać w domu
i dotrzymywać towarzystwa mojej zdrowej, lecz zawsze niezadowolonej mamie? A Tova,
oczywiście, z największym przekonaniem doradzała jej wyjazd.
Tego popołudnia jednak Tova była zdenerwowana różnymi uwagami Ganda i tylko jednym
uchem słuchała rozmowy obu pań.
W pewnym momencie jednak nastawiła uszu. Przyjaciółka mamy mówiła z ożywieniem:
- Wiesz przecież, jak mnie interesują wszystkie zjawiska okultystyczne!
- Oczywiście - uśmiechnęła się Vinnie. - Astrologia, spirytyzm, aura i temu podobne...
- No właśnie, i wyobraz sobie, że teraz dowiedziałam się o czymś naprawdę sensacyjnym.
Nie wiem tylko, czy powinnam ci o tym mówić.
- Naturalnie, że powinnaś. O co chodzi?
- Słyszałam o pewnym panu, który potrafi przywołać nasze poprzednie inkarnacje!
- Inkarnacje? - wtrąciła się Tova. - Co to jest? Poprzednie życie? - spytała, udając niewiedzę.
- Otóż to właśnie - odparła Una, zwracając się do Tovy. - To by chyba mogło być coś dla
ciebie, prawda?
- W żadnym razie! - zaprotestowała Vinnie pospiesznie. - Ale opowiedz, Uno, o co chodzi w
tym wszystkim. Czy to ma coś wspólnego z hipnozą? To okropne, zakrawa mi to na
szarlataneriÄ™.
- Nie, nie, to nie jest hipnoza. W takim razie bowiem człowiek nic by potem nie pamiętał -
mówiła Una z wielkim przejęciem. - Człowiek wchodzi w stan kompletnego odprężenia. Albo
taki jak przy medytacjach jogi. Tova, czy ty wierzysz w reinkarnacjÄ™?
Dziewczyna zaczęła się zastanawiać.
74
- Właściwie to nigdy się nie zajmowałam takimi sprawami - skłamała, bo w gruncie rzeczy
serce biło jej mocno z podniecenia. - Reinkarnacja... Odrodzenie? To przede wszystkim
buddyści wierzą w takie sprawy, prawda?
- O, mnóstwo ludzi poza buddyzmem miewa w związku z tym fantastyczne przeżycia! -
zawołała Una. - Słyszałam o pewnej kobiecie, to zresztą moja przyjaciółka, która została
przeniesiona aż do roku 1457. Pierwsze, co wtedy zobaczyła, to swoje stopy, bo nie wiem,
czy zdajecie sobie z tego sprawę, ale z własnego ciała człowiek widzi najczęściej właśnie
dłonie i stopy, jeśli, oczywiście, nie spędza życia przed lustrem. Zobaczyła więc nagie
ludzkie stopy, nad którymi zwieszał się szary, podobny do parcianego worka fartuch.
Wiedziała, że ma na imię Giovanni, i zdawała sobie sprawę, że jest Włochem.
- Czy kobieta mogła w poprzednim życiu być mężczyzną? - zapytała Vinnie sceptycznie.
- Oczywiście! To się nawet często zdarza! - wyjaśniła Una z pewnością, dla której nie
umiałaby chyba znalezć uzasadnienia, bo przecież nigdy sama nie odbyła takiej wędrówki w
przeszłość. - No więc moja przyjaciółka, a ściślej biorąc ten Giovanni, był rzemieślnikiem,
wyrabiał różne przedmioty z miedzi. Potem ów pośrednik, psychoanalityk czy jak go nazwać,
prowadził ją nieco w przyszłość i wtedy okazało się, że Giovanni został uwięziony przez
jakichś okropnych ludzi w mnisich habitach. Oskarżono go, zresztą niewinnie, o zdradę,
wbijali mu rozżarzone druty pod paznokcie, a rozpalonym mieczem nacinali skórę na
plecach, aż syczało i czuć było swąd spalonej skóry, a moja przyjaciółka wykrzykiwała jakieś
potworne słowa...
- Uff! - jęknęła Vinnie z niesmakiem. Tova jednak słuchała w napięciu.
Una opowiadała dalej.
- No i ten psychoanalityk przesunął czas jeszcze dalej w przyszłość, aż do śmierci
Giovanniego, po czym moja przyjaciółka znalazła się w czymś w rodzaju niewielkiej celi,
głęboko pod ziemią, przesiedziała tam wiele lat i tam właśnie umarła, to znaczy ten Giovanni
umarł, w kompletnej samotności.
W pokoju zaległa cisza.
- Nie, mnie nie namówisz na takie eksperymenty - powiedziała w końcu Vinnie z niechęcią. -
A ty sama zdecydowałabyś się na coś podobnego?
- Tego właśnie nie wiem - zachichotała Una niczym podlotek.
Tova nie powiedziała nic, ale oczy jej płonęły.
Od tej chwili dziewczyna nie mogła zaznać spokoju. Czy takim człowiekiem, który mógłby ją
wprowadzić w przeszłość, nie był przypadkiem lekarz pani Katlberg?
Bardzo chciała go spotkać.
75
Przemyśliwała, jak by zaaranżować spotkanie, tak by mama niczego się nie domyśliła. A już
zwłaszcza ojciec! Ojciec był policjantem i z pewnością nazwałby takiego człowieka
oszustem, hucpiarzem i czym tam jeszcze.
Nie odważyła się zapytać Uny o adres, ponieważ matka mogła się dowiedzieć. Ale miała
pewność, że musi go spotkać. Musi! Ach, móc się cofnąć daleko w przeszłość... wędrować
w czasie... wiedzieć, kim się było przedtem...
Wszystko to wydawało się niewiarygodnie podniecające. Coś w niej od dawna tego
pragnęło!
W kilka dni pózniej znalazła sobie jakąś sprawę do załatwienia w Oslo. Nie było to trudne. W
mieście odwiedziła Unę pod pozorem, że jest bardzo zmęczona długim chodzeniem po
ulicach i załatwianiem spraw tak, że teraz musi koniecznie chwilkę odpocząć.
Una przyjęła ją jak zwykle serdecznie, częstowała herbatą i świeżymi bułeczkami. I
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- fotoexpress.opx.pl
Sandemo Margit Saga o Królestwie Światła 01 Wielkie Wrota
Sandemo Margit Saga O Czarnoksiężniku 06 Światła Elfów
Glenna McReynolds Celtic Saga 01 The Chalice and the Blade
Jane Lindskold Firekeeper Saga 1 Through Wolf's Eyes
Volsunga Saga Old Norse and Icelandic Mythologies
Sandemo_Margit_ _Saga_o_Czarnoksiazniku_Tom_6
Bottero Pierre Ewilan z dwóch światów 02 Granice lodu
Więckiewicz Krzysztof Szpital nad Pisą
Margit Sandemo Cykl Saga o Ludziach Lodu (45) Książę czarnych sal