[ Pobierz całość w formacie PDF ]

tajemniczy półuśmiech, a kiedy cofnięto trzepaczkę, spojrzał jej w oczy.
Po pierwszych razach przytulił ją mocno do siebie, jakby chciał przejąć na swe mocne ciało
choćby część siły uderzeń, podczas gdy Różyczka wiła się i skręcała tak, jak nauczyła ją tego
pani Lockley. Wszędzie dokoła rozlegał się cichy, wesoły śmiech opiekunów. Tristan całował
ją po włosach, a jego dłonie coraz mocniej i mocniej zaciskały się na jej ciele. Przyciskała się
doń z całej siły, rozgniatając o niego piersi i przywierając dłońmi do jego szerokich pleców.
Pośladki zapłonęły jej znajomym ciepłem, kiedy razy trzepaczki obudziły stare pręgi i
nabrzmienia. Tristan nie mógł już dłużej wytrzymać w bezruchu. Jęczał głośno, jego członek
uniósł się między jej nogami, a szeroki, wilgotny czubek wsunął w nią gładko. Uniosła kolana
z poduszki. Ustami odnalazła wargi Tristana, podczas gdy ich radośni opiekunowie wzmogli
siłę uderzeń i miękkimi dłońmi przyciskali Różyczkę i Tristana do siebie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ssaver.htw.pl