[ Pobierz całość w formacie PDF ]

materiału? (Instynkt podpowiada mi, że nie i nie). Miło mieć kogoś
w swoim narożniku. Dzięki temu robię się pewniejsza, że dam
radÄ™.
I wreszcie odnajduję pewność siebie. Jasne, to wszystko
napędza strach, czasami mam ochotę wpełznąć pod kołdrę i już
stamtąd nie wychodzić. Ale jestem kobietą, która rozpaczliwie
szuka celu i rodziny, i znalazła obie te rzeczy. Nigdy nie było dla
mnie bardziej oczywiste, że mam przy sobie rodzinę, że mam
ważniejszy cel, niż kiedykolwiek myślałam.
Już nie czuję potrzeby, żeby wyjechać z tego miasta i
pojechać tam, gdzie trawa bardziej zielona, bo nie ma zieleńszej
trawy i nie ma lepszego miasta. Utknęłam tutaj. Mam tutaj
wsparcie. Mam kogoś, kto chce, żebym zapuściła korzenie i
stworzyła sobie dom.
Rodzice byli rozczarowani, kiedy powiedziałam, że nie mam
zamiaru przyjechać do nich do Londynu, ale gdy pogodzili się z
moją decyzją, zaproponowali, że oboje z Sarah przyjadą do LA,
kiedy dziecko siÄ™ urodzi. Oni przyjadÄ… z wizytÄ… do mnie. Do nas.
Właśnie zaczęłam pracować w gabinecie Carla i dało mi to
dwie rzeczy: wielkÄ… stabilizacjÄ™ i nowe, zdumiewajÄ…ce
doświadczenia. Codziennie w naszym gabinecie widzę matki i
ojców, którzy mają chore dziecko, albo nowego niemowlaka, albo
martwiÄ… siÄ™ o jedno czy drugie. WidzÄ™, jak bardzo rodzice kochajÄ…
swoje dzieci, ile by dla nich zrobili, jak daleko by się posunęli,
żeby były szczęśliwe, żeby były zdrowe. To naprawdę skłania
mnie do zastanowienia, co jest dla mnie ważne, za co byłabym
gotowa oddać wszystko, nie tylko jako przyjaciel albo matka, ale
także jako człowiek.
Tak mi się to spodobało, że myślę o długoterminowej pracy
w przychodni pediatrycznej. Oczywiście, to jest wszystko bardzo
nowe, ale nie pamiętam, kiedy jakaś praca tak mnie ekscytowała.
Lubię pracę z dziećmi i rodzicami. Lubię pomagać ludziom, dawać
sobie radę ze sprawami, których można się bać, które mogą być
nowe albo szarpiÄ…ce nerwy.
Więc dziś rano, kiedy Gabby zabiera Charlemagne do
weterynarza, ja wyszukuję w Google szkoły pielęgniarstwa. Wiem,
że to całkowity absurd mieć pracę, chodzić do szkoły dla
pielęgniarek i mieć dziecko, ale nie pozwolę, żeby mnie to
powstrzymało. Sprawdzam. Zobaczę, czy jest jakiś sposób, żeby to
się udało. Tak się postępuje, kiedy czegoś się chce. Nie szuka się
przyczyn, dlaczego coÅ› siÄ™ nie uda. Szuka siÄ™ przyczyn, dlaczego
właśnie się uda. Więc szukam. Poszukuję sposobów, żeby to
urzeczywistnić.
PrzyglÄ…dam siÄ™ miejscowemu college owi, kiedy dzwoni
moja komórka.
To Ethan.
Przez chwilę się waham. Waham się tak długo, że zanim się
zdecydowałam, żeby odebrać, połączenie się kończy.
Zdumiona patrzę na telefon, kiedy słyszę jego głos.
 Wiem, że jesteś w domu  mówi, drażniąc się ze mną. 
Widzę twój samochód na ulicy.
Odwracam gwałtownie głowę w stronę wejścia, widzę jego
czoło i włosy przez szybę w górnej części drzwi.
 Nie zdążyłam do telefonu  mówię, wstaję i idę do drzwi.
Jakaś cząstka mnie nie chce ich otwierać. Ostatnio myślałam,
czy nie jest mi przeznaczone wychowywanie dziecka samej,
samotne życie, póki dziecko nie trafi do college u, a ja nie zbliżę
się do pięćdziesiątki. Czasem, kiedy nie śpię w nocy, wyobrażam
sobie, jak po wielu latach Ethan, już w średnim wieku, puka do
moich drzwi. Mówi, że mnie kocha i już nie może beze mnie żyć.
A ja mu mówię, że ze mną jest tak samo. I razem spędzamy drugą
część naszego życia. Nie raz sobie mówiłam, że pewnego dnia
przyjdzie ten właściwy czas. Tak często to sobie powtarzałam, że
zaczęłam w to wierzyć.
Ale teraz, kiedy widzę, że on jest po drugiej stronie drzwi,
wiem, że to nieprawda. To nie była część mojego nowego planu.
 Może otworzysz drzwi?  pyta.  Czy aż tak mnie
nienawidzisz?
 Nie  mówię.  To nie tak, że cię nienawidzę.
Trzymam rękę na klamce, ale nie naciskam.
 Ale drzwi nie chcesz otworzyć?
Otwarcie drzwi to kwestia uprzejmości. Tak się robi.
 Nie  mówię i wtedy uświadamiam sobie, jaki jest
prawdziwy powód, że nie chcę otworzyć i że najlepiej zrobię, jeśli
mu to powiem.  Nie jestem gotowa na spotkanie z tobą  mówię.
 Na to, żeby na ciebie spojrzeć.
Przez chwilę milczy. Milczy tak długo, aż myślę, że sobie
poszedł. Potem się odzywa.
 A może ze mną tylko porozmawiasz? Czy to będzie w
porzÄ…dku? Rozmowa?
 Tak  mówię.  To będzie w porządku.
 Cóż, więc usiądz wygodnie  mówi.  To może zająć
chwilÄ™.
Widzę, że jego włosy znikają z pola widzenia, dociera do
mnie, że usiadł na podeście schodków przed drzwiami.
 Okej  mówię.  Słucham.
Znowu cisza. Ale teraz wiem, że nie poszedł.
 Zerwałem z tobą  mówi.
 Cóż, nic o tym nie wiem  mówię.  Nie dałam ci
wielkiego wyboru. Będę miała dziecko.
 Nie  odpowiada.  W ogólniaku.
Uśmiecham się i kręcę głową, ale zaraz zdaję sobie sprawę,
że on mnie nie widzi, więc się odzywam:
 Wielka mi nowina, Sherlocku.
 Chyba chciałem zrzucić to na ciebie, bo nie chciałem
przyznać, że mogłem tego wszystkiego uniknąć, gdybym wtedy
inaczej postąpił.
 Uniknąć czego? Mojej ciąży?
Nie chcę uniknąć ciąży. Podoba mi się, że życie
doprowadziło mnie do tego, a jeśli on nie może sobie z tym dać
rady, to nie mój problem.
 Nie  mówi on.  %7łe tyle lat byłem bez ciebie.
 Och  mówię ja.
 Kocham cię  mówi.  Jestem całkowicie pewien, że
kochałem cię od chwili, kiedy spotkałem cię w Homecoming, a ty
powiedziałaś mi, że słuchałaś Weezerów.
Zmieję się i siadam na podłodze.
 I zerwałem z tobą, bo myślałem, że się z tobą ożenię.
 Jak mam to rozumieć?
 Miałem dziewiętnaście lat, byłem pierwszoroczniakiem w
college u i pomyślałem, że spotkałem dziewczynę, z którą się
ożenię. To mnie wystraszyło, wiesz? Pamiętam, jak myślałem, że z
nikim innym nie będę sypiał. %7łe nigdy nie pocałuję innej
dziewczyny. Nigdy nie zrobiÄ™ tego, co robili moi koledzy ze
szkoły, tego, co sam chciałem robić. Bo spotkałem ciebie.
Spotkałem dziewczynę swoich marzeń. I wiesz, przez chwilę,
głupią chwilę w college u, myślałem, że to niedobrze. Więc
pozwoliłem ci odejść. A jeśli mam być całkowicie szczery, chociaż
wyjdę na kompletnego cymbała, zawsze myślałem, że cię
odzyskam. Myślałem, że mogę z tobą zerwać, zabawić się,
skorzystać z młodości, a potem, jak mi przejdzie, odzyskać cię.
 O tym nie wiedziałam  mówię.
 Wiem, bo ci nie mówiłem. A potem, oczywiście, zdałem
sobie sprawę, że nie są mi potrzebne te głupstwa z college u.
Pragnąłem cię, ale kiedy przyjechałem do domu na Boże
Narodzenie, żeby ci to powiedzieć, ty już chodziłaś z kimś innym. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ssaver.htw.pl