[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Spu cił wzrok, starał si nie słucha & Mo e kiedy znów stanie si ywym
człowiekiem.
Poczuł dotkni cie czyjej r ki na ramieniu. Usłyszał głos łagodny, współczuj cy.
 Zdaj sobie spraw z tego, co pan odczuwa. Bardzo mi al.
Obejrzał si zdr twiały. Obok stała Anna Lyle.
 Wykonał pan swój obowi zek  dodała.
 Pani Lyle!
Odwrócili si oboje na to rozpaczliwe niemal zawołanie. Joseph Crummit kr cił
si z papierami w r ku.
 Przykro mi pani teraz niepokoi . Ale gdyby pani mogła podpisa ten akt
zrzeczenia&
Anna spojrzała na Martina.
 Mam podpisa ?
Wiedział, e stara si zaj czym innym jego uwag , odci gn go od gorzkiego
rozpami tywania. Był jej wdzi czny.
 Prosz podpisa  powiedział.  Pami ta pani swoje słowa? Nie przyjmuje pani
niczego bez uzasadnienia.
Anna Lyle podpisała dokumenty piórem gorliwie podanym przez Joseph
Crummit.
 Dzi kuj , pani Lyle.  Crummit wybiegł z mansardy.
Po odej ciu reszty Martin i Anna pozostali sami. Przez chwil patrzyli na siebie.
Wreszcie ona odezwała si cichym, niepewnym głosem.
 Pami ta pan jeszcze co , co powiedziałam wczoraj? Mówiłam, e nie potrafi
chyba zakocha si zbyt łatwo. By mo e& by mo e myliłam si .
28
Uj ł jej r k . Mo e kiedy znów stanie si ywym człowiekiem. Wła ciwie był
nawet teraz tego pewny, poniewa zakradały si ju z powrotem słoneczne fantazje z
wczorajszego dnia.
On i Anna na jego jachcie płyn po zatoce. agiel łopocze pod leniw , letni
bryz . Powietrze ma ostry smak soli&
KONIEC
29 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ssaver.htw.pl