[ Pobierz całość w formacie PDF ]
miesiące przed terminem. Poszedłem z Sally do łóżka dopiero po naszym zerwaniu. I byłem
zalany w trupa, bo wydawało mi się, że do mnie wrócisz - dodał. - Nawet sobie nie
wyobrażasz, jak podłe się czułem, kiedy nazajutrz rano obudziłem się przy niej i doszło do
mnie, co zrobiłem. Ale już było za pózno.
- Rozumiem...
- Zachowałem się okrutnie - ciągnął. - Okrutnie i bezmyślnie. Ale zapłaciłem za to.
Niestety, Sally i Maggie zapłaciły wraz ze mną. I ty również. - Odwrócił się i zajrzał jej
głęboko w oczy. - Od tej pory, kochanie, jeśli powiesz mi, że coś jest pomarańczowe, choć
naprawdę jest zielone, uwierzę ci. Chciałem ci to powiedzieć już w dniu, kiedy przyszedłem
do twojego ojca.
- I zamiast tego urządziłeś mi awanturę. Uśmiechnął się do niej przepraszająco.
- Wiem, ile straciłem. Kochałem cię, ale sądziłem, że mnie nienawidzisz.
- Częściowo tak było.
- Potem dowiedziałem się, dlaczego przyjechałaś i podjęłaś pracę w szkole. Chciałem
umrzeć.
Antonia przytuliła się do niego.
- Nie oglądajmy się za siebie - powiedziała. - Teraz już nic mi nie grozi. Tobie i
Maggie też nie.
- Moja córka - westchnął i uśmiechnął się. - Już jest z niej hodowca całą gębą!
- Niedaleko pada jabłko od jabłoni.
- Uhm. Cieszę się, że w końcu zrozumiałem, że w tym Sally mnie okłamała. Maggie
jest zbyt do mnie podobna.
- To racja. A wiesz... minęło sześć tygodni od tamtej nocy, kiedy postanowiłam
udowodnić ci, że Leslie Holton nawet mi do pięt nie dorasta - przypomniała mu.
- Tak...?
Antonia spojrzała mu w oczy, a na jej ustach pojawił się nieśmiały uśmiech. Powell
nie czekał, co mu powie. Przyłożył dłoń do jej płaskiego brzucha, a w jego oczach pojawił się
błysk szczęścia.
- Domyśliłeś się? - szepnęła cicho.
- Kochamy się prawie co noc - odrzekł. - A przez ostatni tydzień jakoś nie miałaś
ochoty na śniadanie.
- Chciałam, żeby to była niespodzianka.
- To mów. Zamieniam się w słuch.
- Jestem w ciąży!
- O Boże! Naprawdę? - wykrzyknął i zaczął tańczyć z radości.
Antonia aż się turlała ze śmiechu, patrząc, jak klaszcze i podskakuje. Zaniepokojona
pani Bates wetknęła głowę w drzwi, by sprawdzić, co się dzieje.
- Będziemy mieli dziecko! - Powell natychmiast oznajmił jej dobrą nowinę.
- NaprawdÄ™? To cudownie!
- Zrobiłam test, ale muszę jeszcze pójść do lekarza, żeby to potwierdził.
- Jasne - zgodził się Powell. - Tylko tym razem nie będziemy się bali wyników testów.
- Nie.
Tego samego popołudnia oznajmili nowinę Maggie. Kiedy zawołali ją do salonu, szła
z duszą na ramieniu. Ostatnio było tak cudownie! Może zmienili zdanie i postanowili wysłać
ją do szkoły z internatem?
- Antonia jest w ciąży - zaczął Powell łagodnym głosem.
Oczy Maggie zabłysły.
- Naprawdę? A ja już szykowałam się na najgorsze! - Uściskała Antonię i umościła się
obok niej na kanapie. - Julie zzielenieje z zazdrości - dodała i wybuchnęła śmiechem. -
Pozwolicie mi brać go na ręce i pomagać się nim opiekować? Przeczytam książki o
pielęgnacji niemowląt i...
Antonia nie posiadała się ze szczęścia.
- Oczywiście, kochanie, że będziesz mogła pomagać - zapewniła. - Wiesz, bałam się,
że nie będziesz zadowolona, że to za wcześnie...
- Jakie za wcześnie , mamo? - oburzyła się Maggie. - Bardzo chcę mieć braciszka...
Bo to będzie chłopiec, prawda?
- Ja nie mam nic przeciwko dziewczynkom - wtrącił Powell.
- Nic przeciwko mnie jednej - sprostowała Maggie. - Bo wiem, gdzie krowa ma pysk,
a gdzie ogon.
- Nie tylko dlatego. Bo jesteś ładna. Maggie promieniała.
- Może pojedziemy przekazać dobrą nowinę dziadkowi? - zaproponował Powell.
Ben oniemiał z radości.
- Będziesz miał wnuka, dziadku! - zapewniała go Maggie. - Nareszcie ktoś doceni
twój zbiór kolejek elektrycznych. Przykro mi, ale wolę zwierzęta.
- Nie mam do ciebie pretensji, maleńka - zapewnił ją Ben. - Ale może pewnego dnia
pomożesz mi nauczyć go wszystkiego o meblach z epoki królowej Anny, co?
- Dziadek za nimi przepada - wyjaśniła Maggie. - Dużo mi o nich mówił, ale mnie
bardziej interesuje hodowla.
Ben spojrzał na dziewczynkę z rozczuleniem. Dzięki niej świat nabrał dla niego
nowych barw. Często zachodziła po to tylko, żeby pomóc mu porządkować bibliotekę.
- Byłbym zapomniał... - rzekł, wstając. - Mam tu coś dla ciebie. - Zdjął z półki rzadką
dziewiętnastowieczną pracę o rasach bydła i wręczył Maggie. - Znalazłem to na ostatniej
aukcji. Dbaj o niÄ…. Jest bardzo cenna.
- Och, dziadku! Dziękuję! - wykrzyknęła i rzuciła mu się na szyję.
Powell gwizdnął z wrażenia.
- Musiała sporo kosztować.
- To nic - rzekł Ben. - Przekazuję ją w dobre ręce. Maggie szanuje książki. Nie
zawahałem się pożyczyć jej moje pierwsze wydania. Ta dziewczyna to skarb.
Maggie usłyszała ostatnią uwagę i spojrzała na dziadka z nieskrywanym
uwielbieniem.
- Dziadek uczy mnie, jak dbać o książki - pochwaliła się.
- A ty jesteś wzorową uczennicą. - Ben spojrzał na Antonię. - Szkoda, że twojej mamy
tu nie ma - rzekł. - Byłaby bardzo szczęśliwa i bardzo z ciebie dumna.
- Na pewno - odezwała się Antonia - ale myślę, że ona o wszystkim wie - dodała z
łagodnym uśmiechem.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- nadbugiem.xlx.pl
156 Hamilton Diana Willa w Toskanii !!!
Porwanej i sprzedanej powrót do piekła Forsyth Sarah
Tolkien J. R. R. Hobbit czyli tam i z powrotem
K044. Palmer Diana Long tall Texans series 03 Pustynna gorączka
Diana Palmer Men of the Hour 01 Night of Love
19. Palmer Diana Najlepsze wciąż przed nami
Diana Palmer Grier Brothers 02 Lawman