[ Pobierz całość w formacie PDF ]

spojrza³a mi w oczy  ¿e to zabawne.
Zastanawia³em siê krótko.
 Nie wiem.
*
Po¿egna³em siê i wróci³em do Grety, mojej nowej, ju¿ ostat-
niej kochanki. To ona zmieni³a mnie wtedy byæ mo¿e najbardziej
ze wszystkich. To s³uchaj¹c o jej dziwnych losach zacz¹³em roz-
mySlaæ o swoich, to dla niej postanowi³em spisaæ historiê Luizy,
Izajasza i moj¹.
Greta niedawno uciek³a do Polski z niespokojnego wci¹¿ Izra-
ela, mia³a dosyæ terroru i wojny, mia³a dosyæ bojówek i strachu.
307
 Moim marzeniem, pewnie uznasz, ¿e to Smieszne, ale tak
by³o  powiedzia³a mi pewnego razu  moim marzeniem w Tel
Awiwie by³o ¿yæ tak, jak ¿yje siê w Berlinie czy Warszawie, to
znaczy ¿yæ w spokoju, bez strachu, bez upokarzaj¹cego, codzien-
nego lêku. Ty nigdy  mówi³a do mnie  ty nie zrozumiesz, co to
jest ta niepewnoSæ, która ka¿e ci podejrzewaæ ka¿dego, kto idzie
z plecakiem, ka¿dego, kto ma ciemniejsz¹ skórê.
 Co czu³aS?  spyta³em.
 Ba³am siê i nie umia³am zignorowaæ strachu. Strach dopa-
da³ mnie w ró¿nych sytuacjach, na ulicy, w pobli¿u centrów han-
dlowych. Uzale¿ni³am siê te¿ od serwisów informacyjnych, nie
by³o mowy, bym nie obejrza³a dziennika. Ba³am siê go ogl¹daæ
i ogl¹da³am. Kiedy nie dzia³o siê nic, truchla³am, ale jeszcze bar-
dziej truchla³am, kiedy zaczyna³y siê ataki terrorystów. Tam,
w Izraelu  Greta wykona³a nieokreSlony ruch g³ow¹  ludzie
¿yj¹ jak automaty, jak gdyby byli zaprogramowani, by zachowy-
waæ siê z ostro¿noSci¹ niespotykan¹ chyba nigdzie indziej na Swie-
cie. Moja starsza siostra uciek³a do Genewy. M³odsza te¿ ju¿ oznaj-
mi³a rodzicom, ¿e ucieknie, jak tylko skoñczy naukê. To piêkny
kraj, ale trudno tam ¿yæ. Tu jest ³atwiej, jestem tego pewna.
*
Greta wyjecha³a w dwa tysi¹ce trzecim roku z Izraela do
Polski na w³asne ¿yczenie, tak samo jak w tysi¹c dziewiêæset
szeSædziesi¹tym ósmym jej rodzice wyjechali z Polski, gdzie sza-
la³o antysemickie UB, do Izraela, który wtedy wydawa³ siê byæ
krajem wolnym od nienawiSci, krajem stworzonym dla ¯ydów,
gdzie ¯ydzi mieli mieæ wreszcie swój dom. O tym wszystkim Greta
nie chcia³a mówiæ. DomySla³em siê tylko z pó³s³Ã³wek, z jakim
trudem zdoby³a siê na ucieczkê.  Ma hamacaw baarec  powta-
rza³a czasem z nut¹ goryczy w g³osie, ogl¹daj¹c wieczorne wia-
domoSci, tego roku jak i wszystkich poprzednich wype³nione izra-
elskimi sprawami.  Ma hamacaw baarec  mówi³a wtedy z nie-
przyjemnym, bolesnym zaciêciem. Spyta³em j¹, co to znaczy.
 To pytanie o sytuacjê w kraju, jaka jest sytuacja w kraju,
w ojczyxnie, rozumiesz?  wyjaSni³a.  Tam wszyscy ci¹gle o to
308
pytaj¹. Ci, co wyjechali na tydzieñ i ci, co wyjechali na lata, i ci,
co nagle wracaj¹ do domu w Hajfie czy Tel Awiwie, i ci, którzy po
prostu przez jeden dzieñ nie s³uchali lokalnych wiadomoSci. To
koszmar, mówiê ci, Norbert, to koszmar. To ci¹g³e Ma hamacaw
baarec, ten strach, ta ca³a wojna.
O wiêcej jej nie pyta³em, by³o widaæ, ¿e nie ma ochoty opo-
wiadaæ za du¿o o ¿yciu, z którego musia³a uciekaæ. Opowiedzia-
³em jej za to, w rewan¿u, o Izajaszu Aniele, licz¹c, ¿e ona jedna
zrozumie, jak ogromnie cierpia³.
Teraz Greta by³a, od niedawna, ze mn¹ i twierdzi³a, ¿e jest
w koñcu spokojna. Kiedy jecha³em wiêc do niej, do nowej, ostat-
niej kochanki, bardzo m³odej i absolutnie Swiadomej, i kiedy by-
liSmy razem  by³em niezwykle spokojny, by³em spokojny na-
prawdê. Wraz z Gret¹ skoñczy³ siê w moim ¿yciu etap kochanek
zaSlepionych cudownie, lecz nigdy  co wiedzia³em  doSæ trwa-
le, by którakolwiek wytrzyma³a d³u¿ej. Rozsta³em siê z piêkn¹
Mercedes, powyrzuca³em notesy, planowa³em nie odzywaæ siê
wiêcej do ¿adnej z lubi¹cych moje towarzystwo kobiet.
*
Wraz z Gret¹ skoñczy³y siê dla mnie  mySla³em w drodze
powrotnej od Luizy, któr¹ zostawi³em pogr¹¿on¹ w kontempla-
cji obrazu Izajasza Anio³a  przynajmniej na jakiS czas widze-
nia z³udne i inne, do których nie nadawa³em siê wcale, co wie-
dzia³ Izajasz Anio³. Do Izajasza postanowi³em nie jexdziæ, zresz-
t¹ i tak ju¿ dawno go nie odwiedza³em. Podobno wyszed³
z kliniki neurologii i neurochirurgii. Podobno ¿y³ dalej z ¿on¹, t¹
sam¹ od dwudziestu lat. Podobno znowu szkicowa³, malowa³,
a nawet rzexbi³. Podobno kupowa³ farby, sztalugi i pêdzle... Po-
dobno mia³ wernisa¿e, wystawy i miejsce w muzeum. Podobno
zgodzi³ siê wyg³osiæ cykl wyk³adów na sto³ecznej Akademii Sztuk
Piêknych... Podobno znów chodzi³ na mszê i krzywi³ siê, s³ysz¹c
herezje, które ksi¹dz na kazaniu g³osi³, jak zdarza³o siê nieraz
ju¿ wczeSniej... Podobno widziano go nawet, jak chodzi³ szczêSli-
wy po mieScie, przystawa³ przed przechodniami i dawnym juro-
diwym zwyczajem wykrzykiwa³  Ducha nie gaScie! Podobno mia³
309 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ssaver.htw.pl