[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Nawet jeśli pan ma, to i tak będę za tydzień  dodała półgłosem.
Jeszcze tylko  Pozdrawiam serdecznie , bo samo  Pozdrawiam jest zbyt zdawkowe, i mail poleciał do adresata.
Dopiero w tej chwili Kamila uprzytomniła sobie, że wysłała go w jednym celu: by Aukasz napisał
do niej choć kilka słów. Niech będą chłodne albo uprzejme, nawet nic nieznaczące, byle tylko dał
znać, że nie żywi urazy. Chciała natychmiast wysłać drugi list z krótkim:  Raz jeszcze przepraszam , lecz tym razem powstrzymała się. Sam
powiedział, że ma dosyć jej przeprosin. Może ten pierwszy mail wystarczy?
Do pózna w noc czekała z mocno bijącym sercem na odpowiedz, ale nie doczekała się. Widocznie taki był los Kamili Nowodworskiej, że mężczyzni,
których spotykała na drodze życia, nie odpowiadali na listy...
Gdy jednak Kamila wstała następnego dnia wcześnie rano, by ruszać do Krakowa, pod domem czekała firmowa furgonetka z kierowcą gotowym
zawiezć ją do Krakowa, pomóc spakować wszystko, co zechce ze sobą zabrać, i przywiezć ją z powrotem do Milanówka.
Kamila, nie martwiąc się już, jak przetransportować dorobek swojego życia, poczuła głęboką wdzięczność do Aukasza. Może i nie odpisał, ale ten
gest znaczył więcej niż kilka pustych słów.
Aukasz spędził w biurze upojny wieczór, siedząc do pózna nad kosztorysami remontu trzech kamienic.
Sprawdzał punkt po punkcie zasadność każdej pracy i każdego wydatku. Chociaż on miał wolną rękę, a Jakub mnóstwo forsy, Aukaszowi nie
przyszłoby do głowy darować sobie sprawdzenie kosztorysów, mimo iż sporządziła je godna zaufania firma polecona przez jednego z przyjaciół Jakuba.
W tej branży ufać należało jednak z umiarem. Duże pieniądze stanowiły pokusę. Tu zawyży się koszt instalacji, tam przy ilości cegieł dopisze jedno
zero. Może nikt nie zauważy. Aukasz  owszem.
Jednej firmie podziękował właśnie z tego powodu: próbowała naciągnąć Aukasza, nie, nie Aukasza przecież, ale Jakuba, na nieuzasadnione wydatki.
Pazerność nie popłaca, oszustwo również, i kontrakt został zerwany, a Aukasz znienawidzony przez nieuczciwych kontrahentów. Jeszcze próbowali
zaproponować mu gratyfikację, może wczasy na wyspach Bahama? Ale grzecznie wyprosił ich za drzwi. Kiedyś, gdy zaczynał pracę w Farmica Ltd, próba
korupcji bardzo by go wkurzyła, dziś nie robiło to na nim wrażenia.  %7łegnam  i to wszystko.
Zamknął w końcu segregator pełen tabel i dokumentów i potarł dłońmi zmęczoną twarz. Ten dzień zdawał się nie mieć końca. Aukasz marzył o
powrocie do domu, gorącej kąpieli, kieliszku wina i śnie we własnym łóżku aż do rana.
Rzucił po raz ostatni okiem na skrzynkę mailową.
Wiadomość od tej nieznośnej dziewuchy nie dawała mu spokoju. Nie będzie jej w firmie do końca tygodnia. I super! Przynajmniej jeszcze tydzień on,
Aukasz, nie będzie musiał się z nią chandryczyć.
Nie będzie widział tych złotych loczków, wymykających się spod opaski, i oczu niewiniątka, które miały zupełnie niesamowitą barwę. Bursztynową jak
u lwicy, tylko że Kamila nie była lwicą, ale raczej jej ofiarą. Wciąż tylko  przepraszam i  przepraszam . Jak ona, na Boga, da sobie radę z ekipą
robotników?! Przecież wejdą jej na głowę pierwszego dnia i zatańczą!
Czy Jakub aby na pewno wie, co robi?
Instrukcje dał jasne: Kamila ma przeprowadzić ten remont od początku do końca, ma spędzić w tym domu tyle miesięcy, ile będą trwały prace, ma
dopieścić każdy detal, dobrać kolory ścian, kafelki w łazience, parkiet na podłogi, wreszcie meble do wszystkich pokoi, zasłony, firanki i co jej tam tylko
przyjdzie do głowy. Ma przez ten czas tak pokochać ten dom, by nie odwrócić się na pięcie i nie wyjść, trzasnąwszy drzwiami, gdy się dowie, do kogo on
należy.
Aukasz, gdy usłyszał plan po raz pierwszy, powiedział po prostu:  Nie . Nienawidził takiej manipulacji. Wszelkiej manipulacji! Był człowiekiem
prostolinijnym i wszelkie gierki były mu nie tylko obce, ale i wstrętne. Gdy pragnął jakiejś kobiety, po prostu zaczynał zabiegać o jej względy.
Jakiekolwiek podchody, fortele, zasadzki... Po co to wszystko?! Nie można powiedzieć jasno i wyraznie: skrzywdziłem cię, błagam o wybaczenie,
przyjmij, proszę, ten dom (za jedyne sześćset tysięcy) i pieniądze na jego remont (co najmniej drugie tyle) jako dowód mej dobrej woli. Która dziewczyna 
jeśli kiedyś kochała  nie przyjęłaby takich przeprosin?
A może... Aukasz pogadałby z Kamilą w imieniu Jakuba? Byłoby mu dużo lżej na duszy, gdy tych dwoje zeszło się wreszcie, a on nie musiałby brać
udziału w tym przedstawieniu.
Chyba że... istniało drugie dno, o którym Jakub nie raczył mu powiedzieć. Jakaś mroczna tajemnica, może nawet coś gorszego? Aukasz wolał nie
myśleć, jak Jakub mógł skrzywdzić dziewczynę, że ta znienawidziła go na resztę życia... W tym momencie postanowił: Jakub musi wyjawić mu prawdę,
jakkolwiek straszna by była! Wtedy Aukasz postanowi, co dalej.
Te wszystkie myśli przebiegały przez zmęczony umysł mężczyzny, gdy tak patrzył na mail podpisany  Kamila Nowodworska .
 Chyba byłeś dla niej za ostry. Jeśli przeszła to, co podejrzewasz, to i tak zachowuje się supernormalnie.
Nie miał ochoty nawiązywać ponownie przyjacielskich relacji z panną Kamilą, ale... zadzwonił do Tomka i samochód z samego rana do Milanówka
posłał.
Mieszkanie w nowohuckim bloku zdawało się opuszczone od wieków. Wprawdzie kurzem i pajęczynami nie porosło, ale ta martwa cisza i pustka...
czuło się je od progu. Kamili przemknęło przez myśl, że teraz bardziej jej domem jest willa Sasanka niż te dwa pokoje, w których przeżyła ostatnich osiem
lat.
Jej sypialnia, w różyczkach i mebelkach jak dla lalki, wydała się nagle nieodpowiednia dla dwudziestoczteroletniej kobiety. Z róż nie zrezygnuje, o
nie!, ale z mebelków pora wyrosnąć! Gdy tylko wróci do Krakowa albo znajdzie miły kąt w Warszawie, urządzi go nowocześnie i z klasą. Nie posunie się
wprawdzie do chromu i szkła, ale... Nieee, mebli z Ikei nie może, po prostu nie może mieć w miejscu, które nazwie swoim domem! Czułaby się jak obcy
ósmy pasażer Nostromo w otoczeniu bezdusznych sprzętów z taśmy. Skoro jednak nie wystrój na lalkę Barbie, to jaki?
Masz czas, by o tym pomyśleć, bo na razie nie zanosi się, byś miała co urządzać. Przez najbliższe miesiące będziesz mieszkać w Sasance, a potem
coś się wymyśli. Pogłaskała Kulkę, którą oczywiście zabrała ze sobą, i wzięła się do pakowania rzeczy, bez których się nie obejdzie. Ciuchy? Mniejsza o
ciuchy, ale książki! [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ssaver.htw.pl