[ Pobierz całość w formacie PDF ]

niedostępne. Dominik zasunął ściankę działową, która oddzielała sypialnię od salonu,
rozebrał się i położył do łóżka.
Szybko zasnÄ…Å‚.
Godzinę pózniej obudziły go ciche odgłosy dochodzące z kąta Lauralynn.
Usłyszał jęk i podniecony zdał sobie sprawę, że dziewczyna się onanizuje.
Zastanawiał się, jakie myśli i obrazy, czyje twarze i ciała przywoływała, robiąc to?
Przesunął swoją rękę w kierunku penisa i też zaczął się masturbować, chociaż w
szybszym tempie.
Osiągnęli orgazm w odstępie kilku sekund.
 Jednego dnia zachowuje dystans. Kolejnego sprawia wrażenie, że mnie
potrzebuje. Jest wymagająca, a nawet zła.  Dominik opowiadał Lauralynn o
Summer i nieczęstych e-mailach, które wysyłała, odkąd wróciła do Nowej Zelandii.
 Nie mam zielonego pojęcia, czego naprawdę oczekuje od naszego związku. Ani
czego ja chcÄ™...
 Dla mnie to typowy przypadek  nie możemy być razem, ale nie możemy
żyć bez siebie  zawyrokowała Lauralynn.
 Może.
 Według mnie każda para ma ten sam problem  dodała.  Chodzi o to,
żeby umieć  żyć długo i szczęśliwie .
 Summer lubi igrać z ogniem  powiedział.  To właśnie mnie do niej
przyciąga. Z nią sprawy czasami przybierają ekstremalny obrót. Z drugiej strony to
mnie przeraża, bo nie wiem, co chce zrobić lub co chce, żeby jej zrobić. Jakby za
dużo oczekiwała ode mnie, ale również buntowała się przeciwko mnie. Boję się,
żebyśmy nie skończyli jak Clarissa i Edward, staromodni libertyni, którzy stali się
własną parodią.
 Ed i Clarissa umieją się bawić, jak się ich lepiej pozna. Po prostu
odgrywali rolę gospodarzy. Poza tym nie sądzę, że to musi się tak skończyć.
 Ja też, ale próbuję zrozumieć, co się dzieje. Co się stanie, kiedy wróci z
trasy? Wtedy niewiele mi zostanie czasu do końca stypendium. Będę musiał podjąć
decyzję, czy przedłużyć swój pobyt w Nowym Jorku, czy wrócić do Londynu.
Mógłbym ją poprosić, żeby wyjechała ze mną. Jako solistka może mieszkać w
każdym miejscu, prawda?
 Tak mi siÄ™ wydaje.
 Oczywiście mógłbym jej nakazać, nalegać, żeby wyjechała ze mną do
Londynu, ale cholernie się boję, że się nie zgodzi, a wtedy koniec z nami.
 Dlaczego jej o to nie poprosisz?  spytała Lauralynn.
 Nie wiem, po prostu wydaje mi się, że nie rozumiem jej wystarczająco
dobrze.
 Nie rozumiesz?
 Co myśli, co odczuwa...
Lauralynn siedziała na skraju długiej pomarańczowej kanapy. Dominik
zajmował drugi kraniec z laptopem na kolanach. Na ekranie migała strona Wikipedii
o współczesnym jazzie, przypominając o prawdziwym życiu. Na potrzeby powieści
sprawdzał, którzy czarnoskórzy muzycy grali w lewobrzeżnym Paryżu we wczesnych
latach pięćdziesiątych zeszłego wieku. Myślał, żeby jego główna bohaterka Elena
przespała się z jednym z nich, ale obawiał się, że pojawiający się na początku
powieści seks osób różnej rasy wywoła oskarżenia o rasizm, jeśli autor, czyli on, nie
przedstawi go w subtelny sposób.
 Próbowałeś kiedykolwiek uległości?  wypaliła Lauralynn.
Pytanie go zaskoczyło.
 Nie, nigdy. Nie jestem taki. Z pewnością to zauważyłaś.
Przypomniał sobie Kathryn, która intuicyjnie uświadomiła mu głęboko ukrytą
chęć dominacji. Jej uległość ograniczała się jedynie do seksu. Poddawała się mu
duszą i ciałem. Zaczął myśleć o Claudii, która zachęcała go do przekraczania
grzesznych granic i nigdy nie cofnęła się przed jego mroczną stroną.
I o Summer...
 Czasami  powiedziała z figlarnym błyskiem w niebieskich oczach 
trzeba doświadczyć pewnych rzeczy, aby je właściwie zrozumieć.
 Co oznacza, że...
 Znasz uczucie posiadania innych, kontroli nad nimi, władzy na życiem i
śmiercią, prawda?
 Tak, chociaż przedstawiłaś to nieco melodramatycznie...
 Ale czy wiesz, jakie to uczucie należeć do kogoś, być wykorzystywanym i
wypełnianym, że się tak wyrażę?
 Pewnie, że chciałbym wiedzieć, ale jestem hetero. Nie mówię, że nigdy o
tym nie myślałem, ale pomysł, żeby jakiś facet mnie wykorzystał, w ogóle mnie nie
kręci. To nie płeć mnie pociąga lub odpycha. Zapewniam cię, że nie mam uprzedzeń,
ale to tak jak z alkoholem, po prostu nie lubiÄ™.
 Nie przesadzaj.  Lauralynn się uśmiechnęła.  Doświadczanie kogoś w
swoim ciele ma pewne zalety. To cudowne uczucie, jeśli druga osoba wie, co robi.
Próbowałam tego... Może i wolę kobiety, ale w przeszłości... wiesz, nie urodziłam się
taka.
Dominik przypomniał sobie, jak Summer pewnego razu podczas seksu
nieoczekiwanie wepchnęła w niego swój palec. Przypomniał sobie, że intensywność
doznania oszołomiła go i że przeżył niezwykle silny orgazm. Zastanawiał się, czy to
było wynikiem nagłej penetracji, czy po prostu przyjemności, jaką czerpał z jej
swawolnego zachowania.
Lauralynn obserwowała go uważnie.
 Widzę, że dałam ci do myślenia, hm?
Dominik się zastanowił.
 Zgadza się  wyznał.  Może penetracja penisem byłaby interesującym
doświadczeniem, ale członek musiałby być w jakiś sposób oddzielony od mężczyzny,
który się nim posługuje. Facet bez twarzy, bezcielesny fiut.  Zaśmiał się.  Ale
tylko żeby poznać to uczucie  usiłował się wytłumaczyć.
 Myślę, że mam coś lepszego, ale musisz mi zaufać. Wszystkie chwyty
dozwolone. Z elementem zaskoczenia będzie zabawniej.  Stop może być hasłem,
które przerwie naszą zabawę.  Lauralynn oblizała wargi i z gracją odrzuciła włosy
z czoła, co często robiła, kiedy była podekscytowana.
Dominik spojrzał na nią zdziwiony.
 To brzmi złowieszczo, ale powinienem dać radę.
 Przyjedz do New Haven w następny weekend  powiedziała. Dzisiaj
wieczorem wracała do siebie.  W niedzielę rano mam próbę, ale jeśli pojedziesz
pociągiem o pierwszej trzydzieści, dotrzesz na miejsce przed wieczorem. Aha, nie
zapomnij o śpiworze  dodała.  Dopilnuję, żeby było interesująco.
 Obiecujesz czy grozisz?
Odebrała go ze stacji, na której wysiadło jedynie kilka osób. Miał wrażenie, że
znalazł się w opuszczonym mieście. Prosto z peronu poszli na parking, gdzie samotna
taksówka czekała w nadziei na klienta. Lauralynn minęła rząd różnorodnych pick-
upów, dżipów i suvów i skierowała się ku lśniącemu biało-czarnemu kawasaki.
Podała Dominikowi kask.
 Twój?  spytał.
 Moja duma i radość.  Przytrzymała długie włosy i schowała je pod
swoim kaskiem, tak aby wiatr nie potargał ani jednego kosmyka. Miała na sobie
czarne dżinsy, niebieską skórzaną kurtkę i coś, co przypominało kowbojskie buty.
Wyglądała jak wojownicza królowa na podmiejskiej pustyni stacji New Haven.
Lauralynn zdecydowanie go zaskakiwała, chociaż denerwował się jej kolejną
niespodziankÄ…... przygotowanÄ… dla niego.
Najpierw zatrzymali się w małej restauracji przy rzece.
Lauralynn miała duży apetyt i pochłonęła dwa razy więcej niż Dominik, który
zostawił większość olbrzymiej kanapki z boczkiem i warzywami. Z trudem zdołał
zjeść dużą sałatkę.
Gdy wrócili do potężnego kawasaki, Dominik mocno złapał się Lauralynn. Po
dziesięciu minutach hałaśliwej podróży opuścili senne miasteczko i wjechali do lasu,
gdzie Lauralynn nagle skręciła w zarośnięty krzewami podjazd i powoli zatrzymała
motor. Stanęli przed domem  rezydencją zaprojektowaną w kolonialnym stylu.
Obok płynął strumyk.
 Wynajmuję jedynie studio na tyłach.  Lauralynn wskazała ręką, kiedy
zdejmowali kaski.  Ma osobne wejście. W każdym razie właściciele są teraz w
Indiach, więc ja tu rządzę.
 Sielankowa okolica  zauważył Dominik.  Bardzo spokojna.
 Zgadza siÄ™.
Otworzyła drzwi do studia i weszli do środka. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ssaver.htw.pl