[ Pobierz całość w formacie PDF ]

rzyÅ‚a, żeby znalezć siÄ™ na miejscu Melissy, ale teraz uÅ›wia­
domiła sobie, że nie chciałaby, by ktoś podejmował za nią
wszystkie decyzje.
Nick zaczynał jej działać na nerwy.
- Jak było? - kolejny raz zwróciła się do siostry.
- W porządku... Zwietnie. W naszej grupie było paru
fajnych ludzi.
- Stada owiec - rzucił Nick lekceważąco.
- To tak jak u nas na wrzosowiskach - wtrącił Bram.
Melis: a zachichotała. Nick udawał, że nie zrozumiał żartu.
118 Jessica Hart
- Nie mieli wÅ‚asnego zdania. Wszystko byÅ‚o zle zorga­
nizowane - kontynuował Nick. - Zawsze podróżowałem
indywidualnie, ale teraz byÅ‚em zbyt zajÄ™ty, żeby zorgani­
zować wyjazd, wiÄ™c po prostu wykupiÅ‚em wycieczkÄ™. Ni­
gdy więcej!
- Dlaczego?
- Pilot nie panował nad grupą, brakowało mu zdolności
organizacyjnych. Miejscowi przewodnicy okręcili go sobie
wokół palca. Gdyby nie ja, oskubaliby nas do ostatniego
grosza.
Dalej Nick przechwalał się, jak zmienił zaplanowany
program wycieczki, na który nie narzekali uczestnicy po­
przednich wypraw.
DziÄ™ki znajomoÅ›ci arabskiego negocjowaÅ‚ też ceny po­
siłków bez pośrednictwa lokalnych przewodników.
- A co na to grupa? - spytał Bram.
- Nikt mi nawet nie podziękował. Po powrocie też się
nie odezwali, chociaż rozdaliÅ›my im nasze katalogi rekla­
mowe i obiecaliÅ›my zniżki przy zakupach. To byÅ‚o intere­
sujące doświadczenie, ale utwierdziło mnie w przekonaniu,
jak frustrujÄ…cy jest wypoczynek w grupie. Zdecydowanie
jestem indywidualistÄ….
- Wydawało mi się, że ze względu na bezpieczeństwo nie
należy wybierać się na wspinaczkę pojedynczo - zauważył
spokojnie Bram.
Nick tylko machnął ręką.
- To wskazówki dla niedoświadczonych. Zgadzam się,
że na tutejsze wrzosowiska turyści powinni wyruszać
przynajmniej we dwójkę. Ja wolę wyprawy indywidualne,
Zlub na wrzosowisku
119
szczegół: lie kiedy testuję kombinezony do sprzedaży. Nikt
mi wtedy nie przeszkadza, na nikogo nie muszę czekać,
nikt mnie nie rozprasza rozmowÄ….
- Nie obawiasz siÄ™, że zabÅ‚Ä…dzisz?. - spytaÅ‚ Bram, zasta­
nawiajÄ…c siÄ™ jednoczeÅ›nie, co takiego Sophie i Melissa wi­
dzÄ… w Nicku. - Wrzosowiska bywajÄ… zdradliwe.
- Nie przy moim doÅ›wiadczeniu - odparÅ‚ Nick zarozu­
miale, dolewajÄ…c sobie wina. - Instynktownie zawsze wy­
czuwam niebezpieczeństwo i wiem, jak sobie poradzić
w każdej sytuacji.
- Oby tak było - skomentował beznamiętnie Bram. -
Każdej zimy jestem wzywany do górskich akcji ratowni­
czych. Znalazłbym się w kłopotliwym położeniu, gdyby
okazało się, że chodzi o członka mojej rodziny.
Nick vybuchnął gromkim śmiechem.
- Daj spokój, ty znasz tylko kawałek wrzosowisk wokół
swojej farmy - wyjaśnił protekcjonalnie. - Naturalne, że
powinieneÅ› zachować ostrożność, wybierajÄ…c siÄ™ gdzieÅ› da­
lej. Ja dysponujÄ™ doÅ›wiadczeniem zdobytym w różnych za­
kÄ…tkach Å›wiata. WszÄ™dzie czujÄ™ siÄ™ bezpiecznie, bez wzglÄ™­
du na warunki.
W tym miejscu Nick rozpoczął długie opowiadanie
o tym, jak doskonaÅ‚a znajomość technik przetrwania po­
zwoliła :nu uratować życie w ekstremalnych warunkach.
Słysząc, jak walczył z żywiołem, nikt by nie uwierzył, że
mieszkał w wygodnym domu w Pickering.
Po chwili Bram siÄ™ wyÅ‚Ä…czyÅ‚. I tak nie mógÅ‚ siÄ™ skon­
centrować na rozmowie, kiedy obok niego siedziała Sophie.
Siłą woli powstrzymywał się, żeby jej nie dotknąć.
120 Jessica Hart
ZastanawiaÅ‚ siÄ™, czy tak jak on jest znudzona i poiry­
towana, czy też wsłuchuje się w każde słowo Nicka. Może
żałuje, że nie jest z nim i że to nie z nim całowała się pod
jemiołą?
Pewnie tak, przecież Sophie nigdy nie powiedziała, że
przestała kochać Nicka. Może po ślubie, kiedy będzie
wystarczajÄ…co cierpliwy, wreszcie obdarzy Brama miÅ‚oÅ›­
cią, jednak do tego czasu musi zadowolić się przyjaznią.
Sophie miała okazję porozmawiać z siostrą w cztery
oczy dopiero przy wyjściu.
- Mel, nie widziaÅ‚yÅ›my siÄ™ caÅ‚e wieki - powiedziaÅ‚a, czu­
le jÄ… obejmujÄ…c.
- Tęskniłam za tobą - odpowiedziała Melissa łamiącym
się głosem i przytuliła się do siostry.
- Wszystko w porządku? - spytała Sophie z troską.
- OczywiÅ›cie. - Zażenowana Melissa ukradkiem wycie­
rała oczy.
- Jak ci się układa z Nickiem?
- Dobrze. Tylko czasami jest trochÄ™... Ale to twój wie­
czór. Nie miałam jeszcze okazji powiedzieć ci, jak bardzo
siÄ™ cieszÄ™. Bram jest naprawdÄ™ wyjÄ…tkowy. Dobry i wyro­
zumiały. ..
Głos Melissy drżał, jakby zaraz miała się rozpłakać.
- MogÅ‚aÅ› go mieć. Mam nadziejÄ™, że nie zmieniÅ‚aÅ› zda­ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ssaver.htw.pl