[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nych warstwach, czy nie - cóż to znaczy? To, co
jest prawdziwe dla tych kobiet, tak wykwintnych w
ułożeniu, wysłowieniu i myślach, kobiet, u których
wychowanie rozwinęło zamiłowanie do sztuki,
zdolność zastanawiania się, czucia, uświadamia-
nia wrażeń, które posiadają tak wydelikacone
poczucie form i zwyczajów i dyktują prawa życiu
towarzyskiemu Francji - to samo musi być trafne
dla kobiet wszystkich ras i narodów. Człowiek o
wyższym umyśle, dla którego książka ta jest
przeznaczona, posiada niezawodnie pewnÄ… op-
tykę myślową, która pozwoli mu odmierzyć nasile-
nie światła dla każdej klasy ludności i ocenić, w
jakich strefach cywilizacji dane spostrzeżenie nie
traci jeszcze swej mocy.
Czy nie jest teraz, z punktu widzenia moral-
ności, rzeczą pierwszorzędnego znaczenia
określić liczbę cnotliwych kobiet, która może się
mieścić wśród tych czarujących istot? Czyż to nie
jest kwestia wprost matrymonialno-narodowa?
ROZMYZLANIE CZWARTE
O KOBIECIE CNOTLIWEJ
Jądro rzeczy leży może nie w zagadnieniu, ile
jest cnotliwych kobiet, ale raczej w pytaniu, czy
przyzwoita kobieta może pozostać cnotliwą.
Aby lepiej rozjaśnić ten zasadniczy punkt,
odbądzmy z kolei szybki przegląd męskiej ludnoś-
ci. Z piętnastu milionów mężczyzn odrzućmy od
razu dziewięć milionów Dwurękich o trzydziestu
dwu kręgach i wezmy pod skalpel analizy tylko po-
zostałe sześć milionów. Wprawdzie z łona tej fer-
mentującej masy społecznej wyskakują nierzad-
ko postacie, jak Marceau, Masséna, Rousseau,
Diderot, Rollin; tutaj jednakże z rozmysłu popeł-
niać będziemy niedokładności. Zobaczymy, jak te
świadome błędy rachunku całym ciężarem padną
na jego wynik, aby tym mocniej potwierdzić stras-
zliwe rezultaty, które nam odsłoni poznanie mech-
anizmu publicznych namiętności.
Z sześciu milionów uprzywilejowanych
odrzucimy trzy miliony starców i dzieci.
Ta sama pozycja (mógłby ktoś zrobić uwagę)
wynosiła u kobiet cztery miliony. Nierówność ta,
jakkolwiek na pozór dziwna, łatwa jest do umoty-
72/163
wowania. Przeciętnym wiekiem, w którym kobieta
wstępuje w związki małżeńskie, jest rok dwudzi-
esty; po czterdziestce zaÅ› zazwyczaj stracona jest
dla miłości. Otóż sądzimy, iż niejednemu
dziarskiemu chłopakowi zdarza się już w siedem-
nastej wiośnie mocno nadwyrężyć pergamin kon-
traktów małżeńskich, i to właśnie naj-
dawniejszych, jak szepcÄ… skandaliczne kroniki.
Sądzimy dalej, iż mężczyzna w pięćdziesięciu dwu
latach przedstawia może grozniejsze niż kiedykol-
wiek niebezpieczeństwo dla cnoty. W tym
pięknym okresie życia rozporządza on i całym dro-
go nabytym doświadczeniem, i całą sumą środ-
ków materialnych, jakie mu były w życiu przez-
naczone. Namiętność, której wir go pochwycił, jest
może ostatnią w jego życiu; toteż jest on nieubła-
gany i silny jak człowiek tonący, unoszony prądem
i chwytający się młodej gałązki wierzbowej,
zielonej jeszcze i giętkiej.
XIV
Fizycznie mężczyzna dłużej jest mężczyzną
niż kobieta kobietą. Odnośnie do małżeństwa
różnica czasu między okresem, w którym
mężczyzna istnieje dla miłości, a odpowiednim
okresem u kobiety wynosi zatem około lat pięt-
nastu. Różnica ta odpowiada trzem czwartym cza-
73/163
su, przez który kobieta niewiernością swą może
unieszczęśliwiać strapionego małżonka. Reszta
jednak wykluczeń, jakie wypadnie uskutecznić na
ogólnej sumie mężczyzn, wykaże różnicę zaledwie
jednej szóstej, w porównaniu z tą, jaka wynikła z
analogicznych odliczeń u kobiet.
Kalkulacje nasze sÄ… wielce skromne i os-
trożne. Co zaś do przyczyn naszego postępowa-
nia, są one tak oczywiste, iż jedynie żądza ideal-
nej ścisłości i chęć uprzedzenia wszelkiej krytyki
skłania nas do rozwinięcia takowych.
Faktem udowodnionym dla każdego filo-
zoficznego umysłu, jeśli posiada przy tym choć
trochę poczucia rachunkowości, jest, iż Francja
liczy przybliżoną cyfrę trzech milionów mężczyzn
w wieku od lat siedemnastu do pięćdziesięciu
dwóch, wszystkich pełnych życia, obdarzonych
wilczymi zębami, wilczym apetytem i przemyśli-
wających dniem i nocą, jakby swój głód zaspokoić.
Poprzednie spostrzeżenia pozwalają wyłączyć z
tej cyfry milion mężczyzn żonatych. Przyjmijmy
na chwilę, że ci, zadowoleni i szczęśliwi, podobni
naszemu wzorowemu mężowi, ograniczają się
wyłącznie do miłości małżeńskiej.
Ale za to z naszych dwóch milionów
kawalerów żaden nie potrzebuje mieć ani pięć su
renty, aby pretendować do miłości;
74/163
ale - aby zakłócić spokojny sen małżonka,
wystarczy dla mężczyzny mieć silne postanowie-
nie i głowę na karku;
ale - do tego nie jest potrzebna mężczyznie
ani uroda, ani kształty Apollina;
ale - byleby miał trochę sprytu, przyzwoity
wygląd i umiał się znalezć w sytuacji, żadnej ko-
biecie nie przyjdzie na myśl pytać go, skąd przy-
bywa, lecz dokąd chce dojść;
ale - urok młodości jest jedynym paszportem,
o jaki miłość pyta;
ale - frak skrojony przez Buissona, rękawiczki
od Boivina i para zgrabnych bucików, których
szewc, z pewnym niepokojem w duszy, dostarczył
na kredyt, do tego dobrze zawiÄ…zany krawat
wystarczą w zupełności, aby mężczyznę uczynić
królem salonu;
ale - jakkolwiek zapał do epoletów i galonów
ostygł znacznie, czyż armia nie stanowi sama
przez się licznego a groznego zastępu rycerzy
miłości? Nie wspominam już Eginharda, bo ten
piastował urząd prywatnego sekretarza, ale czyż
nie czytaliśmy świeżo wiadomości o niemieckiej
księżniczce, która prostemu porucznikowi kiras-
jerów zapisała cały majątek? Ależ rejent z małego
miasteczka, który siedząc gdzieś w zapadłym ką-
75/163
cie sporządza ledwie trzydzieści sześć aktów w
ciągu roku, posyła już syna do Paryża, aby tam
skończył prawo; fabrykant pończoch pragnie, aby
jego potomek był rejentem, adwokat przeznacza
swego do urzędu; sędzia chce zostać ministrem,
aby znów synowi zapewnić godność para. %7ładna
epoka nie znała tak ogólnej i tak palącej żądzy
wykształcenia. Dzisiaj we Francji już nie dowcip
jest rzeczą tak powszechną, że można by nim
brukować ulice, ale talent i wiedza. Przez wszys-
tkie szczeliny ustroju wciskają się różnobarwne
kwiaty, podobne tym, które z powiewem wiosny
wykwitają na wpół walących się murach; w piwni-
cach nawet dobywają się z popękanych sklepień
młode pędy, których wyblakłe barwy mienią się
w żywą zieloność, skoro padną na nie promienie
oświaty. Od czasu tego kolosalnego wybujania
myśli, tego płodnego i powszechnego przenikania
światła nie spotyka się już prawie wyższości
umysłowej, gdyż każda jednostka zamyka w sobie
całą sumę wiedzy danej epoki. Otacza nas tłum
żywych encyklopedii, które chodzą, myślą, działa-
jÄ… i walczÄ… o miejsce. StÄ…d te straszne zderzenia
pnących się ku górze ambicji i pożerających
namiętności; aby je pomieścić, trzeba nam już
nowych światów; trzeba nam nowych ulów, go-
76/163
towych przyjąć wszystkie te roje, a przede wszys-
tkim - potrzeba mnóstwa ładnych kobiet.
Ale - choroba wreszcie, która może powalić
mężczyznę na łoże boleści, nie czyni uszczerbku
w ogólnej sumie bilansu. Ku naszemu wiecznemu
wstydowi, nigdy kobieta nie jest tak do nas przy-
wiązana, jak wówczas, gdy cierpimy.
Po tej refleksji wszystkie epigramy zwrócone
przeciw płci słabej (określenie "płeć piękna" jest
nazbyt zużyte), powinny by złamać ostrza swych
pocisków i rozpłynąć się w czułych madry- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ssaver.htw.pl