[ Pobierz całość w formacie PDF ]

prawdę, dokończył w myślach.
Patrzyli na siebie w milczeniu. Adams wyzierał z przepaści, do której wpadł i w
której nadal się pogrążał. Obydwaj czuli, że nic ich nie łączy. Byli odseparowani od
siebie i całkowicie sobie obcy.
I wtedy, sekunda po sekundzie, pustka, przestrzeń pomiędzy nimi zaczęła się
powiększać. W końcu nawet Nicholas wyczuł ją, czuł uścisk tego, co Joseph Adams
nazywał  mgłą . Wewnętrzną, bezgłośną mgłą.
 No więc dobra  mruknął Adams.  Wypaplasz im prawdę. Załatwisz sobie jakiś
mały, dziesięciowatowy nadajnik i podburzysz następną osadę. Każesz im przekazać
informację dalej. Ja wracam do mojej posiadłości i do mojej biblioteki, gdzie
powinienem teraz siedzieć i pisać przemówienie. Nie mam wątpliwości, że będzie to
najlepsze przemówienie, jakie dotąd napisałem. Kulminacja. Tego przecież
potrzebujemy. Będzie lepsze od prac Lantana. Kiedy muszę, potrafię przerosnąć
nawet jego. Nikt nie jest lepszy ode mnie w tej pracy. Więc zobaczymy, Nick.
Poczekamy i zobaczymy, kto wygra, kto komu uwierzy, kiedy to się skończy. Masz
swoją szansę, ale ja też nie mam zamiaru pozwolić umknąć mojej szansie. Nie chcę
pozostać w tyle. Jak relikt przeszłości.  Przyglądał się Nicholasowi.
Zadyszana i podniecona Rita biegła korytarzem w kierunku swojego męża.
 Nicholas, właśnie słyszałam& wojna się skończyła i mamy wychodzić na górę.
Możemy wreszcie zacząć&
 Jeszcze nie  przerwał jej Nicholas.  Jeszcze nie są przygotowani. Warunki
panujące na powierzchni nie są odpowiednie.  Odpowiedział Adamsowi
przenikliwym, zimnym spojrzeniem.
 Prawda?
 Zgadza się  przytaknął powoli i mechanicznie Adams. Zabrzmiało to tak, jakby już
od nich odszedł, a tylko mała, bardzo mała część jego jestestwa pozostała tutaj i
właśnie się wypowiadała.  Ale tak jak powiedział Nick, już wkrótce wszystko wróci
do normy.
 Ale to prawda  mówiła podniecona Rita  że wygraliśmy. DemoLudy poddały się
naszej armii blaszaków. Yans tak powiedział. Audycja przekazywana była do
wszystkich kabin, słyszałam u nas, na dole.  Widząc wyraz twarzy męża, dodała
niepewnie:  To nie są plotki. Yans, Protektor osobiście to powiedział.
Nicholas zwrócił się do Adamsa:
 Słuchaj, co ty na to? Mógłbyś im powiedzieć& Mógłbyś nam powiedzieć, że to
niespodzianka. Na nasze urodziny.
 Nie  rzekł Adams stanowczo, ważąc każde słowo Nicholasa.  To na nic. Nie
uwierzÄ….
 Poziom radioaktywności  podrzucił Nicholas. Był już zmęczony. Nie był jednak na
tyle zmęczony, żeby widzieć świat w czarnych barwach i popadać w rozpacz. Mimo
wszystkiego, co on i Adams wiedzieli.  Promieniowanie.
Adams gwałtownie zamrugał oczyma.
 Promieniowanie  ciągnął Nicholas  dopiero teraz opadło do właściwego poziomu.
Proszę bardzo, co ty na to? Przez te wszystkie lata musieliście wmawiać nam& Nie
mieliście wyboru. Z moralnego i praktycznego punktu widzenia konieczne było takie
podejście do rzeczy. Musieliście mówić, że wojna jeszcze trwa. Inaczej ludzie
natychmiast pospieszyliby na powierzchniÄ™.
 Co oznaczałoby dla nich śmierć  dokończył Adams, kiwając głową.
 Wyszliby za wcześnie  wtórował Nicholas.  Byliby zbyt nierozsądni i niemądrze
wystawiliby się na działanie promieniowania. Zginęliby. Kiedy więc przyjrzymy się
temu bliżej, można powiedzieć, że jako przywódcy czuliście się odpowiedzialni za
wasz naród. Co ty na to?
 Wiem, że możemy coś jeszcze wymyślić  rzekł cicho Adams.
 Ja też to wiem  poparł go Nicholas. Nie wiesz tylko o jednej rzeczy, myślał,
obejmując żonę ramieniem i przyciągając ją bliżej siebie.
Nic nie wymyślicie. Bo wam nie pozwolimy.
This file was created with BookDesigner program
bookdesigner@the-ebook.org
2011-02-24
LRS to LRF parser v.0.9; Mikhail Sharonov, 2006; msh-tools.com/ebook/ [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ssaver.htw.pl