[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wątpię, żeby zdołała przeoczyć twarde wybrzuszenie, które wbijało jej się w podbrzusze. Gdyby
nie piłka, którą trzymałem w dłoniach, praktycznie by na mnie leżała.  I chcę odcisnąć piętno na
tobie, Rowdy.
Odłożyłem piłkę, żeby móc okręcić sobie jeden z jej warkoczy dookoła pięści i
przyciągnąć ją do siebie.
 Zrobiłaś to już dawno temu, Salem.
Pokręciła głową i znowu przygryzła wargę. Sprawiała mi tym niewypowiedziane katusze.
Z taką miną w ułamku sekundy zmieniała się z piekielnie seksownej w łagodną, bezbronną i
słodką.
 Nie bliznę, nie ranę& ale piętno, znak. Coś dobrego  szepnęła.  Chciałabym, żeby
związane ze mną wspomnienia były dla ciebie równie miłe jak moje związane z tobą.
Przyciągnąłem ją do siebie tak blisko, że gdybym chciał, mógłbym zanurzyć zęby w jej
dolnej wardze, w tym miękkim miejscu, które tak lubiła przygryzać. Jęknęła i poczułem, jak jej
palce wpijają mi się przez koszulkę w naprężone mięśnie.
 Spędz ze mną weekend, Salem  poprosiłem cicho.
Jej czarne oczy jeszcze pociemniały  o ile w ogóle było to możliwe. Tym razem nie było
w nich wahania. Nie było szans, żeby rozdzieliła nas Poppy, bo teraz nie było między nami nic
oprócz pożądania i niezaspokojonego pragnienia.
 Dobrze  wyszeptała zachrypniętym głosem, jednak dla mnie jej słowa brzmiały jak
najsłodsza muzyka.
Musiałem jej to powiedzieć, nie mogłem się powstrzymać:
 A tak przy okazji, Å‚adny nokaut.
Roześmiała się, złożyła na moich ustach delikatny pocałunek i wstała.
 Czekałam na to przez całe lata.
To dobrze, uznałem, bo już się nie mogłem doczekać, kiedy jej się odwdzięczę, i wolałem
nie myśleć o tym, co się ze mną stanie, kiedy to wszystko przestanie nosić znamiona zabawy,
kiedy przestanę być jej nową przygodą i uzna, że czas ruszyć w dalszą drogę. Zjawiła się tutaj z
konkretnego powodu  którym byłem ja  i nie miałem skrupułów przed wykorzystaniem tego
faktu, póki jeszcze tu była. Zostawiła na mojej duszy już zbyt wiele śladów i nie wiedziałem, czy
zniosę kolejne& zwłaszcza jeśli miały to być ślady jej paznokci na moich plecach po tym, co
zamierzałem z nią zrobić w łóżku.
Miałem szczęście, że przyjechała tu z mojego powodu, wiedziałem jednak, że dobra passa
rzadko trwała dla mnie długo, jeśli chodziło o sprawy sercowe.
Salem:
Gdy Rowdy wymógł na mnie obietnicę spędzenia wspólnie weekendu, sądziłam, że nasza
wizyta w parku skończy się i zabierze mnie do najbliższego miejsca, w którym będzie mógł mnie
rzucić na ziemię i rozebrać. Tak jak zawsze, on wszystko jednak utrudniał i po bardzo
niestosownej dla szczeniaków czy spacerowiczów sesji na trawie, od której zarumieniłam się i
byłam cała zdyszana, wstał i uśmiechnął się do mnie.
 To nie jest zbyt dobre miejsce ani czas na to, Salem  powiedział tylko.
Gapiłam się tylko na niego, a w głowie kręciło mi się od pożądania. Rowdy zabrał mi
piłkę tenisową, którą wzięłam z myślą o Jimbie, najwyrazniej uznał, że pies będzie lepszym
partnerem do zabawy niż ja. Przyglądałam im się przez chwilę w milczeniu, głównie dlatego, że
w pewnym momencie zrobiło się naprawdę gorąco i Rowdy zdjął koszulkę, co oznaczało, że nie
mogłabym odwrócić wzroku, nawet gdybym chciała. Podciągnęłam kolana pod brodę i oparłam
na nich podbródek, żeby napawać się widokiem.
Nie było w nim już ani śladu małego chłopca, którego tak dobrze znałam. Cały składał się
z muskułów ukrytych pod pokrytą żywymi barwami skórą. Przegrzebałam w poszukiwaniu
informacji o nim dość przepastnych zasobów Internetu, żeby wiedzieć, że gdy grał w futbol, był
znacznie potężniejszy, szerszy w barach i przypakowany, ale teraz, kiedy nieco zeszczuplał,
wyglądał bardziej jak model z reklamy bielizny niż atleta. Wszystkie te mięśnie grające pod jego
skórą pokrywały wzory i rysunki, przy których moje tatuaże wyglądały jak koślawe bohomazy.
Oprócz tej niesamowitej kotwicy, która lśniła pod seksowną warstewką potu na jego szyi,
na piersi miał wytatuowany wielki statek piracki. Otaczał go rozszalały sztorm i morskie fale w
tym samym odcieniu błękitu, co jego błyszczące oczy. Nad okrętem powiewała wystrzępiona
flaga ze słowami  Prowadz mnie do domu . Na ten widok serce ścisnęło mi się z bólu. Pod
statkiem natomiast czaił się wielki potwór morski z mnóstwem macek i złowrogim wzrokiem,
przymierzający się do zatopienia łajby. To była cała historia jego życia przedstawiona na jego
ciele w naprawdę piękny i spektakularny sposób.
Na boku miał wypisane wielkimi literami w poprzek żeber imię  Gloria  i gdybym nie
wiedziała, że tak nazywała się jego matka, byłabym zazdrosna jak cholera. Każdą literę
podtrzymywał mały, uroczy cherubinek. Na plecach za to miał wytatuowaną uroczą pin-upową
laskę  od ramienia aż do pasa jego nisko opuszczonych dżinsów. Była w stroju piratki i
mogłabym przysiąc, że za każdym razem, gdy śliniłam się na widok jego mięśni, które naprężały
się przy rzucie piłką, śniada ślicznotka uśmiechała się do mnie pod nosem.
Oba ramiona także pokrywały mu tatuaże. Jedno  obrazki podobne do moich:
tradycyjne, oldschoolowe marynarskie prace. Drugie& na jego widok pomyślałam, że to
najpiękniejszy tatuaż, jaki do tej pory oglądałam. Wokół bicepsa aż do łokcia pyszniły się Lilie
wodne Moneta  tatuaż wyglądał, tak jakby ktoś wyjął słynne dzieło sztuki z ram i owinął je [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ssaver.htw.pl