[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Antti został już przyjęty do pracy na stałe i wyglądało na to, że bardzo dobrze czuje się
u Päivi Holmquist w archiwum. Kimmo z caÅ‚ego serca życzyÅ‚ mu powodzenia.
Graciarnia Päivi Holmquist.
Stare akta Ketoli.
Odręczne zapiski Ketoli. Z tego dnia, gdy znaleziono ciało Pii. Dłoń Ketoli drżała
podczas zapisywania notatki na kartce. Notatki w starych aktach.
Kalevi Vehkasalo. Ojciec Sinikki. Jego dłoń też drżała, gdy siedział obok żony na kanapie
i prosił ją, by zachowała spokój.
Jutro Heinonen i Grönholm porozmawiajÄ… z rodzicami Sinikki. SpróbujÄ… odkryć
powiązania między zmarłym maklerem nieruchomości a ich córką. Mimo że Korvensuo nie mógł
być tą osobą, która w miniony piątek stanęła na drodze Sinikki Vehkasalo. Najprawdopodobniej.
Myślał o Sinikce. O jej twarzy na fotografii. O wiadomościach, które Ruth Vehkasalo
zostawiała w skrzynce głosowej. O wiadomościach tej samej treści. %7łeby Sinikka się odezwała.
Proszę. Na końcu matka Sinikki krzyczała i prawie płakała, przeczuwając nieszczęście, mimo że
jeszcze nie wiedziała o znalezieniu roweru córki.
Wiadomość Ruth Vehkasalo nie wydostała się poza obręb jej domu, bo komórka leżała
w pokoju Sinikki. Właściwie dlaczego& dlaczego Sinikka nie wzięła ze sobą telefonu, jadąc na
trening& pomyślał, że musi zapytać Vehkasalów, czy ich córka była zapominalska, i w końcu
zaczÄ…Å‚ zapadać w sen& za kilka godzin przed drzwiami stanie Sundström.
Sundström chciaÅ‚ wyjechać odpowiednio wczeÅ›nie i zaproponowaÅ‚, że podjedzie po
Joentę do domu& Kimmo nie miał w zasięgu wzroku żadnego zegarka, ale wydawało mu się, że
zostało zaledwie parę godzin, miał wrażenie, że niemal niezauważalnie nastawał już świt& czuł
jednak, że nie chce spać&
Gwałtownie wstał.
Myślał o modelu na kółkach. W śnieżnej zadymce. A kilka miesięcy pózniej
w mieszkaniu Ketoli. Na stole w salonie. Ketola się śmiał& niewiarygodne& nie mógł tego po
prostu zrozumieć, sam też się tak czuł, lecz mimo to& coś, co zobaczył& coś całkiem
nieistotnego. Któryś ze śledczych prowadził przesłuchanie, jedno z tych mniej ważnych&
Wstał i poszedł do domu. Coś, po czym prześlizgnął się wzrokiem& fragment, który
przejrzał tylko pobieżnie, ponieważ należał do mniej ważnych, a on był zbyt zmęczony, by
wystarczająco się na nim skupić& rozmowa przeprowadzona niedawno& otworzył drzwi
i poszedł do salonu, akta leżały bezładnie, porozrzucane, poszukał zeznań dotyczących Sinikki,
czegoś, nad czym się zastanawiał, bo to było dziwne, nie ważne, lecz dziwne.
Wertował i wertował i nie mógł znalezć tej cholernej strony. Usiadł i zmusił się, by
w spokoju przejrzeć jeden segregator po drugim. Tylko spokojnie.
Wyluzuj, Kimmo, mawiała często Sanna, mimo że sama miała skłonność do znacznie
bardziej niepokojących napadów wściekłości niż on.
To był tekst, którego szukał& Napisał go Tuomas Heinonen i nie był to protokół, lecz
streszczenie kilku przeprowadzonych rozmów, które wyciągnęły na światło dzienne kolejne,
mniej lub bardziej ważne kwestie wymagające wyjaśnienia& jedna z koleżanek opowiadała
o urodzinach& Joentaa przeczytał to zeznanie raz i kolejny, i jeszcze raz, a im dłużej je czytał,
tym mniej rozumiał, co niby miało być w nim takiego istotnego& pomylił się& to było coś
innego& nie chodziło o ten tekst.
Przewrócił kartkę i zobaczył notatkę sporządzoną przejrzystym pismem Heinonena,
całkowicie różniącym się od bazgrołów Ketoli& wyraznym i czytelnym. Jedno słowo i liczba.
Joentaa wydarł tę stronę z akt, czytał słowo i liczbę i nie miał pojęcia, co miały oznaczać.
Na kilka minut zastygł w bezruchu.
Potem wstał i wyszedł z domu.
Nie rozumiał tego, nic już nie rozumiał, ale odczuwał nieokreślony lęk.
I bardzo wyraznÄ… nadziejÄ™.
17
 Wejdz do środka, Kimmo  powiedział Ketola.
Wydawało się, że nie jest zaskoczony jego wizytą, mimo że dochodziła trzecia w nocy.
Domy otaczające ulice sprawiały wrażenie martwych, gdy Kimmo przemierzał miasto.
Poszedł za Ketolą do salonu. Drzwi na taras były otwarte.
 Siedzę na zewnątrz. To ciepły wieczór  wyjaśnił Ketola i szukał kontaktu
wzrokowego, jakby zabiegał o akceptację Joenty.
Joetaa kiwnął głową.
Siedzieli na krzesełkach ogrodowych między nocą a porankiem i milczeli.
Ketola położył dłoń na modelu, do którego znów przyczepiono kółka. Pole, ulica, alejka,
rower, czerwone auto.
Na stole stało czekoladowe ciasto ozdobione malinami i kiwi.
 Chcesz kawałek?  zapytał Ketola.
 Nie, dziękuję  odparł Joentaa i po krótkim wahaniu pochylił się nad stołem, ponieważ
irytował go sposób, w jaki ułożono maliny.
 A i K  wyjaśnił Ketola.  Antsi Ketola. Imię i nazwisko solenizanta.
 Ach tak  powiedział Joentaa.
 Mój syn je upiekł  poinformował Ketola.
Znów milczeli, a Joentaa czekał na impuls, by opowiedzieć o tym, czego jeszcze do końca
nie przemyślał.
Wydawało się, że Ketoli odpowiada ta cisza.
Kimmo powiedział:
 Sinikka Vehkasalo.
Ketola uniósł wzrok.
 Sinikka Vehkasalo  powtórzył.
 Była na imprezie urodzinowej. Przed paroma miesiącami. Jedna z koleżanek
opowiedziała o tym, a Heinonen, znasz go przecież, w ten swój skrupulatny sposób zanotował
miejsce, w którym odbywała się impreza, zapisał adres, mimo że to nie wydawało się ważne.
 Tak, tak, Heinonen&  powiedział Ketola.
 Oravankatu 20. To dom tuż obok. Dom twoich sąsiadów.
 Ach&  rzucił Ketola.
DÅ‚ugo milczeli.
 Sinikka wtedy nagle zniknęła  powiedział w końcu Joentaa.  Po chwili wróciła
i wyglądała na odmienioną. Jakby stało się coś ważnego. Jednak nawet przyjaciółkom nie
wyjawiła, co to było. Strzegła tego niczym ważnej tajemnicy.
 No cóż&  powiedział Ketola.
 Była tutaj. U ciebie. Dlaczego? Co się stało tego dnia?  zapytał Joetaa.
 Nic  odparł Ketola.
 Nic?
Ketola kiwnął głową. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ssaver.htw.pl