[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Posłuchaj  wyszeptała.
Cooper wstrzymał oddech i wytężył słuch. Po chwili usłyszał sączącą się łagodną muzykę
i śmiejącą się wesoło parę młodych ludzi. Nareszcie razem.
EPILOG
Po zapłaceniu grzywny udało się odebrać z policyjnego parkingu samochód dziadka.
Bagaż Kary poleciał do Nowego Jorku. Po interwencji linie lotnicze zobowiązały się w
przeciągu najbliższych dni odesłać go z powrotem do Coleville. Cooper i Kara z ochotą
rozpoczęli pracę nad powoływaniem do życia ich pierwszego dziecka.
Po obiedzie cała rodzina zebrała się przy stole w kuchni, czekając, aż Jeremiah obwieści
im wiadomość, z powodu której zebrał ich wszystkich u siebie w domu.
W końcu wstał i obrzucił uważnym spojrzeniem swoich trzech wnuków.
 Nie umiecie sobie nawet wyobrazić, co znaczy dla starca móc znów zobaczyć was
razem.  Uśmiechnął się do Maggie i Kary, po czym dodał:  Jestem naprawdę szczęśliwy, że
dołączyłyście do naszej rodziny.
Kara sięgnęła po dłoń Coopera, a on mocno ją uścisnął i przytrzymał.
 Oprócz tego, że za wami tęskniłem, jest jeszcze jeden ważny powód, dla którego was tu
ściągnąłem.
 Ale nie zaserwujesz nam tu teraz żadnej ze swoich sztuczek?  spytał Jake.
 Nie  odparł dziadek, czerwieniąc się uroczo. W jego oczach zapłonęły iskierki radości
i nadziei.  Bóg mi świadkiem, że to, co powiem, to szczera prawda. Czekałem, żeby wam to
powiedzieć, kiedy się wszyscy zbierzecie.
 Wyrzuć to z siebie, dziadku  ponaglił Sam, obejmując ramieniem Maggie.
 Donna Barrett wróciła  oświadczył Jeremiah.
 Wiem  wyjawił Cooper.  Spotkałem ją w sklepie. Przecież wspominałem wam o tym.
Więc jeśli to ma być ta rewelacja, to się spózniłeś.
Starzec posłał wnukowi gniewne spojrzenie.
 To nie wszystko. Nie przyjechała tu sama. Przywiozła ze sobą syna Maca. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ssaver.htw.pl