[ Pobierz całość w formacie PDF ]

niej nie należał. %7łe górnolotne słowa o miłości to bzdura.
Połączył ich po prostu dobry seks.
ROZDZIAA ÓSMY
Zamiast spodziewanego listu z Safehouse następnego
ranka zadzwoniła asystentka Davida Bakera z zaprosze-
niem na kolejne spotkanie w następny poniedziałek. I cho-
ciaż Fen zamierzała powiedzieć, że rezygnuje, to przystała
na proponowany termin tylko dlatego, że miała nadzieję
zobaczyć Joego przy pracy. Potem podziękuje Davidowi
Bakerowi, zanim on zdąży zrobić to pierwszy.
Przeniosła do samochodu walizkę, telewizor i mikro-
falówkę. Zniosłanadół zasłony, które kupiła, i zapakowała
je razem z pościelą i poduszkami. W końcu podniosła
słuchawkę i zadzwoniła do Friars Wood.
 Gabriela?  głos jej się załamał.
 Fenny? Och, Fenny, tak siÄ™ cieszÄ™. Prawie siÄ™ po-
płakałam, kiedy Adam powiedział, że byłaś w niedzielę.
Gdzie jesteÅ›? Kiedy wracasz do domu?
 A mogę zaraz?  Fen połykała łzy.
 Przyjeżdżaj! Zadzwonię do Adama. Albo nie. Przy-
gotujemy dobrą kolację  powiedziała Gabriela radoś-
nie. Potem głos jej zadrżał.  Wiesz, Fenny, oddałabym
wszystko...
 ProszÄ™ ciÄ™, nie obwiniaj siÄ™.
 Gdybym tylko mogła ci tego wszystkiego oszczę-
dzić...
 Bardzo żałuję, że tak się zachowałam i przysporzy-
łam wam tyle zmartwienia. Strasznie mi przykro. Tęsknię
SEKRET MILIONERA 91
za chłopcami. Jak się miewają?  Fen przerwała, słysząc
głośny wrzask.
 Właśnie słyszysz  odparła Gabriela ze śmiechem.
 Na pewno chcesz wrócić?
Ciepłe powitanie Gabrieli bardzo poprawiło Fen nastrój.
Szybko przeniosła resztę rzeczy do samochodu. Z wes-
tchnieniem ulgi ostatni raz przekręciła klucz w zamku,
odwróciła się plecami do Farthing i ruszyła do agencji
wynajmu odebrać depozyt za dom.
 Przykro mi  powiedziała kobieta za biurkiem.  Nie
upłynął jeszcze termin przewidziany umową.
 Proszę zawiadomić szefa, że panna Dysart zwróci
klucze do mieszkania na Farthing po odzyskaniu depozytu.
 Fen rzuciła na biurko kwit.  Proszę też o zwrot pieniędzy
za nowy materac, który kupiłam w miejsce poplamionego,
urÄ…gajÄ…cego wszelkim zasadom higieny, przynoszÄ…cego
wstyd waszej firmie.
Pod wpływem jej tonu kobieta pospieszyła z kwitem do
biura dyrektora. Bardzo szybko wróciła z czekiem. Fen
podziękowała grzecznie i oddała klucze, świadoma, że
sprawę załatwiło nie tyle jej ultimatum, ile raczej nazwisko
Dysart.
Zcałych sił starała się nie myśleć o Joem, tylko cieszyć
powrotem do domu. Wyjeżdżała już na dłużej, do szkoły,
na wakacje z LaurÄ…, do Florencji do Jess i Lorenza, ale
nigdy jeszcze powrót nie był tak przejmującym przeżyciem
jak dzisiaj.
W starym domu (dawnych stajniach) wrzała praca.
Szykowano go na powrót rodziców. Właśnie rodziców,
choć przez ostatni miesiąc uparcie temu zaprzeczała. Tom
i Frances Dysart byli jedynymi rodzicami, jakich kiedykol-
wiek znała, i powinna za nich dziękować opatrzności.
Pogodziła się z faktem, że jej biologiczną matką była
92 CATHERINE GEORGE
Rachel Dysart, ukochana siostra taty. Trudniej było za-
akceptować Richarda Savage jako ojca.
Fen wjechała w bramę. W otwartych drzwiach stanęła
Gabriela z Jamiem w ramionach, a Hal i Pan już pędzili do
samochodu.
 Fenny, Fenny, gdzie byłaś!  krzyczał Hal, promien-
nie uśmiechnięty.  Chodz się bawić!
 Najpierw chcę wielkiego buziaka  Fen wysiadła
z samochodu. Poklepała psa i przytuliła chłopczyka, który
obdarzył ją mokrym cmoknięciem w policzek. Oparła
policzek o lnianą czuprynę i postawiła malca na ziemi, by
objąć i mocno przytulić Gabrielę i Jamiego.  Wróciłam
 odezwała się niepewnie.
 Dzięki Bogu.  Gabriela mało elegancko pociągnęła
nosem.  Chodz do środka, Fenny, i opowiedz o twoim
ukochanym.
 Co to jest ukochany?  chciał wiedzieć Hal. Skiero-
wali się do domu, a Pan kręcił się radośnie wokół nich.
 To ktoÅ›, kto kocha Fenny tak mocno jak my  odpo-
wiedziała matka. Postawiłachłopca na ziemi i przytrzyma-
ła psa za obrożę.  Dalej, Jamie, pokaż Fenny, co umiesz.
Jamie posłusznie zrobił kilka chwiejnych kroków przez
hol, zanim usiadł na pupie przed drzwiami kuchni i spojrzał
z tryumfem na swoje audytorium.
 Brawo, Jamie  Fen klasnęła w dłonie  dzielny
z ciebie chłopak!
 On już nawet umie coś powiedzieć  poinformował ją
Hal z dumÄ….
 Za długo mnie nie było  wzruszenie przeszkadzało
jej mówić.
 Dużo za długo.  Gabriela wsunęła za ucho blond
kosmyk i wniosła Jamiego do dużej, prostokątnej kuchni,
z oknem wychodzącym na ogród i dolinę Wye.
SEKRET MILIONERA 93
 Wciąż czuję się tutaj trochę jak gość  powiedziała,
napełniając czajnik.  W porównaniu do starego domu ten
jest ogromny.
 Ale tam było za ciasno, kiedy urodził się Jamie.
 Wiem. Ale to był nasz pierwszy dom, więc przenosiny
musiały zaboleć.  Gabriela posadziłachłopców przy stole.
 Zostańcie tu przez chwilę. Chcę porozmawiać z Fenny.
Fen przygotowała kawę z mlekiem i wręczyła kubek
Gabrieli.
 Chyba nie powinnam. To ty jesteÅ› tu gospodyniÄ….
 Nie szalej! ZresztÄ… tak naprawdÄ™ rzÄ…dzi tu Frances.
À propos rodziców  zamierzasz im powiedzieć?
 Tak. Nie chcę już niczego ukrywać.
 Czy gdybyś dowiedziała się prawdy od nich, zamiast
ode mnie, uciekłabyś tak samo?
 Pewno tak.
 Adam chciał cię sprowadzić do domu, jak tylko Tim
mu powiedział, ale wytłumaczyłam mu, że ja na twoim [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ssaver.htw.pl