[ Pobierz całość w formacie PDF ]

do salonu, w którym jeszcze nie byÅ‚a. ByÅ‚ to nie­
wielki pokój, starannie umeblowany meblami
z epoki Ludwika XIV. Na Å›cianach wisiaÅ‚y obra­
zy Fragonarda i Bouchera.
Vinie serce waliło jak młotem. Zaschło jej
w ustach. Zadarła brodę i powiedziała sobie, że
110
scandalous
nie pokaże, jak bardzo się go boi. Poczuła, że
kolana siÄ™ pod niÄ… uginajÄ…, wiÄ™c usiadÅ‚a na naj­
bliższym krześle. Stanął przed nią, odwrócony
plecami do kominka.
 Przede wszystkim  zaczÄ…Å‚ i mówiÅ‚ zu­
pełnie innym tonem niż podczas ich poprzedniej
rozmowy  czujÄ™, że powinienem prosić o wy­
baczenie.
 Nie, nie... trzeba  odparła Vina.
Mimo to on mówił dalej, jakby w ogóle się nie
odezwała.
 Nie miałem pojęcia, aż do chwili kiedy
mi pani o tym powiedziaÅ‚a, że na plan uzgod­
niony między pani stryjem a moim bratem nie
wyraziła pani zgody.
Milczała.
 Moje sÅ‚owa musiaÅ‚y być dla pani wstrzÄ…­
sem  ciÄ…gnÄ…Å‚ Å‚agodnym tonem.
 Owszem! Były!  szepnęła Vina.  Nie
wiedziaÅ‚am.... dlaczego zostaliÅ›my tu zaprosze­
ni...
 Teraz, kiedy miaÅ‚a pani czas, aby zasta­
nowić się nad tym, co zostało ustalone, mam
nadzieję, że patrzy pani na te sprawy inaczej
i możemy przynajmniej spróbować uczynić na­
sze małżeństwo mniej lub bardziej udanym.
Vina tak mocno zacisnęła dłonie, że poczuła
ból.
111
scandalous
 Wiem, że to, o czym pan mówi, jest ży­
czeniem mojego stryja i stryjenki  powiedzia­
Å‚a, próbujÄ…c z caÅ‚ych siÅ‚ zapanować nad drże­
niem głosu.  Ale proszę mnie zrozumieć, że
nie mogę poślubić kogoś... kogo nie kocham...
 To właśnie oznajmiła mi pani wczoraj
 odparÅ‚ lord Edgar.  Musi pani chyba wie­
dzieć, że wśród... arystokracji zawsze aranżuje
się małżeństwa.
Zanim lord Edgar wymówił słowo  arysto-
kracja", zawahaÅ‚ siÄ™ na chwilÄ™. Vina siÄ™ domyÅ›li­
ła, że zamierzał powiedzieć  nawet wśród ludzi
takich jak ty", gdyż uważał ją za kogoś gorszego
od siebie. ByÅ‚o to dla niej obrazliwe, ale rozu­
miała, że Edgar próbuje ją sobie zjednać i nie ma ,
sensu się obrażać.
Musi przekonać tego człowieka, że nie może
i nie chce go poślubić.
 Proponuję więc  mówił dalej lord Ed-
gar, ponieważ Vina się nie odzywała  abyśmy
bez żalu pogodzili siÄ™ z nieuniknionym i próbo­
wali zrobić...  znowu przerwał i dziewczyna,
czytajÄ…c w jego myÅ›lach, byÅ‚a pewna, że zamie­
rzał powiedzieć  dobrą minę do złej gry"... On
jednak zręcznie zamienił to w:  Wszystko dla
naszego dobra".
SpojrzaÅ‚ na niÄ… pytajÄ…co. PomyÅ›laÅ‚a, że za­
chował się tak, jakby wreszcie dostrzegł w niej ,
112
scandalous
jednostkę i zaczął zauważać zalety, jak człowiek
oglÄ…dajÄ…cy konia na targu.
 Jest pani jeszcze młoda i do tej pory
mieszkała tylko na wsi  tłumaczył.  Jestem
pewien, że znajdzie pani w Londynie wiele roz­
rywek. Niewątpliwie będzie nas stać na większy
dom niż ten, w którym obecnie mieszkam. BÄ™­
dzie wiÄ™c pani mogÅ‚a przyjmować swoich przy­
jaciół.
 Nie mam przyjaciół... w Londynie  od­
parła Vina.
 Wkrótce, kiedy bÄ™dzie pani należeć do ro­
dziny, jakoś temu zaradzimy  rzekł lord Edgar
z krzywym uÅ›miechem.  Wystarczy, że ogÅ‚osi­
my nasze zaręczyny. Gdy staną się powszechnie
wiadome, nie będzie potrzeby aż tak spieszyć się
ze Å›lubem, jak to proponowaÅ‚em wczoraj  do­
dał znacząco, jak gdyby ta kwestia była dla niego
najważniejsza.
Vina wzięła głęboki oddech. Wiedziała, że
jeśli zostaną ogłoszone ich zaręczyny, wkrótce
wszyscy siÄ™ dowiedzÄ…, jak bardzo jest bogata.
Wtedy jego wierzyciele gotowi będą zaczekać
na pieniÄ…dze. PomyÅ›laÅ‚a, że aż nazbyt oczy­
wisty jest tok jego rozumowania. Jeśli sam do
tego nie doszedł, to widocznie posłuchał kogoś
obdarzonego większą inteligencją od własnej.
Wszystko zaplanował, przeszło jej przez myśl,
8 W płomieniach miłości 113
scandalous
i znowu zdała sobie sprawę, że wpadła w pułap-1
kę i niewiele może na to poradzić. Nagłe, chociaż
byÅ‚a przestraszona tak bardzo, że prawie nie mo­
gła oddychać, doznała dziwnego uczucia... jakby
ojciec siedział obok niej i podpowiadał słowa,
które ma powiedzieć.
 PaÅ„skie oÅ›wiadczyny byÅ‚y dla mnie niespo­
dzianką, milordzie, a więc byłabym wdzięczna
gdybym miała trochę czasu na przemyślenie tej
kwestii...  odezwała się opanowanym głosem.,
 Nie musimy na razie nic mówić mojemu stry-
jostwu, dopóki ponownie ze sobÄ… o tym nie poroz­
mawiamy.  Mówiąc to, poczuła, jak lord Edgar
oddycha z ulgą. Widocznie uznał, że wygrał.
 OczywiÅ›cie, jeÅ›li tego pani pragnie, pan­
no Wallace  odpowiedziaÅ‚ gorliwie, może na­
zbyt gorliwie.  Czy mógłbym zwracać się do
pani: Vino? Jestem gotów zgodzić siÄ™ na wszyst­
ko.  Uśmiechnął się i dodał:  Jak rozumiem,
wyjeżdżacie jutro. Zatem, czy mogłabyś dać mi
odpowiedz rano? Przed lunchem porozmawia­
libyśmy z moim bratem i, naturalnie, z twoim,
stryjem.
 Dobrze... Możemy tak zrobić  zgodziła,
siÄ™ Vina.
Lord Edgar przysunął się bliżej i ogarnęło ją,
przerażenie, że będzie próbował ją pocałować.'
Zerwała się szybko na równe nogi.
114
scandalous
 Proszę... czy może pan zachować to
wszystko w sekrecie aż do jutra? Nie powinni­ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ssaver.htw.pl