[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jesteś pierwszym sprzedawcą, który to zobaczy. Uzyskałem właściwie dwie odmiany z
jednego krzyżowania i nazwałem je Aurelia i Alicja. Na cześć moich wnuczek blizniaczek.
Powoli otworzył drzwi i gestem zaprosił Krzysztofa do środka.
Pasłęcki wszedł do nieco mniejszej części szklarni i aż westchnął z zachwytu.
Znalazł się pośrodku kwitnącego pola. Ostro zakończone, purpurowe płatki tulipanów po
prawej przechodziły na obrzeżach w intensywnie rubinowy odcień. Po lewej było odwrotnie
fiolet stanowił obramowanie dla czerwieni. Wszystkie kwiaty były średniej wielkości i
przypominały kieliszki do szampana.
Jakie piękne! Krzysztof przykucnął pośrodku wąskiej ścieżki i dotknął najbliższego
kielicha. W życiu nie widziałem tak nasyconych kolorów!
Pan Bronisław spoglądał na rośliny z taką czułością, jak matka na nowo narodzone dziecko.
Prawdę mówiąc, nie spodziewałem się takiego rezultatu powiedział, odruchowo
sprawdzając dłonią wilgotność podłoża. Nasycenie barwy zaskoczyło i mnie. Pojutrze jadę
zgłosić tę odmianę. Dzisiaj przez cały dzień przygotowywałem zdjęcia i dokumentację.
Coś niesamowitego. Krzysztof kręcił głową. Zbije pan na tym majątek.
Dam ci po kilkanaście sztuk na próbę. Zobaczymy, czy się będą podobały klientom.
Na pewno! ZrobiÄ… furorÄ™!
Przez następną godzinę wybierali odpowiednio rozwinięte tulipany. Zbyt dojrzałe nie
wchodziły w grę, a te w pąkach musiały być odpowiednio wybarwione i mieć lekko rozchylone
górne części płatków. Takie zazwyczaj utrzymywały się najdłużej.
Potem wybrali jeszcze ponad siedemdziesiąt hermanów i wreszcie, grubo po dwudziestej,
Krzysztof podjechał pod kwiaciarnię, wtaszczył trzy wiadra tulipanów do środka i ustawił wzdłuż
lady.
Wioletta na widok nowych odmian aż zapiszczała z zachwytu. Zwłaszcza podobały jej się
aurelie, te z przewagÄ… fioletu.
Wyglądają tak nierealnie, że aż chce się ich dotknąć i sprawdzić, czy są żywe
powiedziała, czule głaszcząc rozchylone płatki.
Pasłęcki już miał iść na poddasze, gdy przypomniał sobie o chińszczyznie dla Elżbiety.
Zadzwonił do niej, że jeszcze tylko podjedzie po kolację i zaraz będzie w domu.
W restauracji czekał dwadzieścia minut, ponieważ była pełna sala i tylko dwie osoby w
kuchni. Krzysztof nie miał ochoty stać w zatłocznym lokalu, zostawił numer komórki i poprosił o
telefon, jak już wszystko będzie gotowe. Zapłacił z góry, schował paragon, wyszedł na zewnątrz i
wsiadł do samochodu. Włączył muzykę klasyczną, oparł się o wygodnie i przymknął oczy.
Był straszliwie zmęczony.
Ostatnio, ze względu na koszmary i ich skutki, starał się nie sypiać i wyczerpanie dawało o
sobie znać.
Wziął głęboki oddech i postarał się myśleć o czymś przyjemnym.
Rozgłośnia radiowa akurat zaserwowała słynny koncert e-moll Chopina i Pasłęcki utonął w
bezpiecznym i przytulnym kokonie dzwięków.
Balansował przez kilka minut na krawędzi jawy i snu. Delikatny fortepian działał
odprężająco, wokół unosił się zapach chińskiego jedzenia, a z restauracji dobiegały rozmowy i
śmiech klientów.
Krzysztof rozluznił się i zrelaksował.
Bardziej niż we własnej sypialni&
Nagle przez uchylone okno wdarł się do auta chłodny powiew wiatru, przynosząc
rozpaczliwy kobiecy krzyk.
Pasłęcki podniósł głowę i rozejrzał się czujnie dokoła. Nie wiedzieć czemu, świat przybrał
dziwny, czarno-czerwony odcień. Nawet przechodzący przez ulicę ludzie wydawali się mieć
czerwoną skórę. Przez chwilę Krzysztof miał wrażenie, że spogląda przez dziecięce okulary z
czerwonymi szybkami. Powietrze zrobiło się ciężkie i lepkie, trudno było oddychać. Płuca
broniły się przed nim jak przed trucizną.
Oddychając płytko, złapał za klamkę i spróbował otworzyć drzwi.
Jasna cholera! mruknął, wychylając się przez okno, bu odblokować klamkę.
Wtem nad maską zobaczył wielki, ciemny cień i zanim zdążył zareagować, ktoś z całej siły
uderzył kijem bejsbolowym w sam środek szyby. Krzysztof skulił się z krzykiem i osłonił głowę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- fotoexpress.opx.pl
J. A. Jance Joanna Brady 04 Dead to Rights
B.A. Tortuga [Rain and Whiskey 2] Tropical Depression (pdf)
Jerry Pournelle Houses of the Kzinti
William E. Barrett Czarnoksi晜źnik
D K Aggarwal Banquet Management (pdf)
CWIHP Bulletin nr 8 9 part 1 The cold war in Southern Africa and the horn of Africa