[ Pobierz całość w formacie PDF ]

lecz nadal pocieszała się, że nie ma powodu do paniki. Wróciła
zaczyna pracę w Londynie. - Urwała na chwilę i popatrzyła
do domu i...
zatroskanym wzrokiem na TinÄ™. - W dodatku Jock jest tak samo
Co teraz będzie?
smutny jak ty - dodała cicho - a więc...
Jedno jest pewne: Jock z pewnością nie chciałby o tym wie-
- A więc... - Tina wzruszyła ramionami. - Nic nas z sobą
dzieć. Minęły już blisko cztery tygodnie od nocy, którą spędzili
nie Å‚Ä…czy.
razem, a on prawie się do niej nie odzywał. Rozmawiali jedynie o
Nie może ich z sobą nic łączyć, skoro Jock wyjeżdża do
sprawach zawodowych, a ostatnio ktoś jej powiedział, że spotkał
Londynu. Tylko że...
siÄ™ dwa razy z siostrÄ… Jackson, kierowniczkÄ… miejscowego domu
opieki.
Ciekawe, czy siostra Jackson trafiła do kolekcji kobiet Jocka?
Kto wie? Tak czy owak, Jock z pewnością umawiał się już z
następną dziewczyną.
Spojrzała raz jeszcze na niebieskie paseczki. Nie zniknęły
108 109
i nadal dawały świadectwo, że zaszła w ciążę. Jak mogła być aż łabym tego zrobić. Nieważne, co pomyśli Jock. Wystarczy, że
tak głupia! Co z tego, że był to bezpieczny okres, że dopiero ja będę czekała na tę istotkę, którą zrodziła miłość.
skończyła się miesiączka... Przypomniała sobie słowa stare- Rozległo się pukanie do drzwi i do pokoju weszła Christie
go profesora położnika, który mawiał, że zajście w ciążę możli- z Rose na rękach. Tuż za nią pokazała się Ally z Timem.
we jest zawsze i wszędzie. Powtarzał często, że w okresie płod- - Czy coś się stało? Nie możemy się ciebie doczekać...
ności kobietę może zabezpieczyć przed ciążą jedynie - Może i stało - westchnęła Tina. - Pamiętasz, kiedy tu
wstrzemięzliwość. przyjechałam, mówiłam ci, że pobędę tylko kilka miesięcy?
Co teraz będzie? Czy mam przerwać ciążę? Bezwiednie do- - Pamiętam. - Oczy Christie spoczęły na pudełku z napisem
tknęła ręką brzucha. Gdzieś tam w środku poczęło się nowe  Test ciążowy".
życie, któremu początek dała ich miłość. - Ale teraz myślę, że zostanę pewnie dłużej... - dodała ła-
Jock jej już jednak nie potrzebuje. miącym się głosem.
- To tylko płód - powiedziała do siebie głośno, tak jakby
W jednej chwili role zupełnie się odwróciły. Przez ostatnie
wymówienie na głos medycznego terminu mogło coś zmienić.
dwa miesiące Tina opiekowała się siostrą, pomagając jej wydo-
- To tylko płód - powtórzyła - a nie dziecko. I jest nie większy być się z depresji. A teraz przyszła kolej na Christie. Objęła
od kijanki. Zniszczy ci życie. To dopiero piąty tydzień, śmiało mocno siostrę, tuląc ją do siebie.
możesz to usunąć. - Christie, powiedz mi - zaszlochała Tina. - Jak my sobie
Mowy nie ma. poradzimy we dwie z czwórką dzieci?
Słowa te zapadły jej głęboko w serce. Nie zdając sobie nawet
z tego sprawy, skrzyżowała ręce na brzuchu, zasłaniając go tak,
- Musisz mu o tym powiedzieć!
jak czyniły to przed nią od wieków kobiety, pragnąc ratować to,
Christie zmieniła się nie do poznania. Nikt by nie uwierzył,
co miały najdroższego.
że jeszcze niedawno była to bezwolna, przygnębiona kobieta,
W zeszłym tygodniu Tina obchodziła urodziny.
która nie potrafiła się nawet uśmiechać.
- Mam już dwadzieścia dziewięć lat i urodzę to dziecko
Siedziały, pijąc herbatę, a Christie obmyślała sposoby dzia-
- wyszeptała do siebie.
łania. Postanowiła wystąpić w obronie siostry i wałczyć o nią
I w jednej chwili wszystko wydało jej się proste. Zupełnie
do upadłego. Najwyrazniej dobrze się czuła w nowej roli.
niespodziewanie zalała ją fala szczęścia, a ręce na brzuchu za-
- Jock będzie musiał płacić na utrzymanie dziecka - tłuma-
cisnęły się jeszcze mocniej. Dziecko...
czyła Christie. - Zaszłaś z nim w ciążę, więc musi ponosić za
Jak bym mogła zabić dziecko, które stanowi część mnie
to odpowiedzialność.
samej i człowieka, którego kocham?
- Ale ja mu powiedziałam, że nie ma się czego bać, bo to
To w ogóle nie wchodzi w grę. W żaden sposób nie potrafi-
był bezpieczny okres...
111
110
dyżurnej pielęgniarce Barbarze, a ta wzięła panią Hughes pod
- Czy jesteś pewna, że nic was nie łączy? - próbowała do-
ramię, próbując ją uspokoić.
wiedzieć się Christie, widząc smutek na twarzy siostry. - Czy
- Proszę pozwolić doktor Rafter zbadać dziecko, niech pani
naprawdę nic już się nie da zrobić? Stanowicie taką udaną parę,
zostawi małą...
a on byłby z pewnością dobrym mężem.
- Nic się nie da zrobić! - Tina postawiła gwałtownie filiżan- - O mój Boże, mój Boże - łkała Claire Hughes, wyrywając
kę na stole. - On jest wspaniałym lekarzem i potrafi być dobrym się Barbarze. - Moje dziecko umiera. Musiałam zostawić pozo-
przyjacielem. Jest też... - zaczerwieniła się - wspaniałym ko- stałe dzieci u sąsiadów, bo mąż jest w pracy. --
chankiem, ale zapewniam cię, że nie potrafi być mężem. Tak Proszę, niech się pani uspokoi...
sobie postanowił. Przespał się ze mną, nigdy mi jednak niczego Claire nie słyszała, co się do niej mówi. Z natury miała
nie obiecywał, a teraz chodzi z następną dziewczyną. On nie
histeryczne usposobienie, a teraz rzuciła się na podłogę i upadła
chce ani tego dziecka, ani mnie.
Tinie do nóg.
- Ale powiesz mu chyba, że jesteś w ciąży?
- Moje dziecko! Ratujcie moje dziecko - krzyczała.
- Myślę, że tak - odparła drżącym głosem. - Jest w końcu
Dziecko zaczęło sinieć. Tina przyglądała mu się uważnie,
ojcem dziecka, a kiedy... wyjedzie, kiedy będzie w Londynie,
usiłując nie przewrócić się, gdy Claire uczepiła się jej nogi.
powinien wiedzieć, że zostawił tu część siebie.
Wystarczyło jedno spojrzenie na dziewczynkę, by zrozumieć,
- Wyjedzie więc od swego własnego dziecka - wyszeptała
co się stało. Pani Hughes wspomniała o kanapce z masłem orze-
Christie. - A czy nie przyszło ci do głowy, że on może go
chowym. Wszystkiemu więc winne są orzeszki...
chcieć? Może ucieszy się, że został ojcem?
Dziewczynka puchła. Powieki miała nabrzmiałe, oczy były
- Chyba nie. Wydaje się, że będzie teraz na świecie o jedno
jak małe szparki. Twarz i ramiona pokrywała jasnoczerwona
dziecko za dużo...
wysypka. Oddychała płytko i z ogromnym trudem.
Oddech ustał nagle, co Claire od razu zauważyła. Chwyciła
Była północ.
Tinę za drugą nogę i pociągnęła do siebie w dół, a jej płacz
- Zasnęła przed podwieczorkiem, a pózniej obudziła się
zamienił się w krzyk.
głodna, więc zrobiłam jej kanapkę z masłem z orzechowym.
- Nie! Nie! Nie!
Zjadła, a potem nagle... - mówiła przerażonym głosem kobieta,
- Proszę mnie puścić! - Tina bezskutecznie próbowała się
stojąca w drzwiach izby przyjęć, trzymając na rękach maleńką
uwolnić. - Niech mnie pani puści!
dziewczynkÄ™.
Czuła się zupełnie bezradna, na ręku miała przeciez nieprzy-
Zaciskała kurczowo ręce wokół dziecka i Tinie z trudem
tomne dziecko. Na pomoc podbiegła Barbarii. Pochylila sie usilując
udało się na tyle je rozchylić, by wziąć od niej dziewczynkę.
oswobodzić nogi Tiny, ale nie zdało się to im nic. Claire [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ssaver.htw.pl