[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dziennej sytuacji, dzięki czemu mogła wreszcie dać
upust zmysłom
Cała była obolała od nocnych szaleństw. Zamknęła
oczy. Pamięć podsunęła jej obrazy z minionych dni:
pościel obszyta koronką, elegancka bielizna, leniwe
popołudnie nad stawem, blask księżyca na nagim ciele
Greya...
Ciekawe, czy ich miłość i pożądanie rozkwitły tyl-
ko dlatego, że są zupełnie odcięci od świata? Kim
staną się dla siebie, kiedy znów spotkają się w jasnym
świetle dnia?
Nalała sobie na dłoń sporą porcję szamponu i powo-
li wcierała go w krótkie teraz włosy.
Czy naprawdę była wczoraj tak skandalicznie roz-
wiązła? Pewnie tak, Ale przez całe życie ukrywała
swoje potrzeby i dobrze zna cenÄ™ kompromisu.
98
RS
Może to nie fair winić za wszystko męża? Wiedzia-
ła na pewno, że serce miał złote. Małżeństwo dało jej
przecież dużo dobrego. Mąż poważnie potraktował
przysięgę małżeńską i bardzo szanował swoją żonę,
próbował ją chronić... Na pewno nie miał żadnych
innych kobiet, ale za to musiała nieustannie konkuro-
wać z jego pracą. Na pewno nie miał zamiaru jej unie-
szczęśliwić, a tylko nie chciał dać szczęścia. A może
zwyczajnie nie umiał...
Jednego przynajmniej jest teraz pewna: Grey wy-
wrócił jej świat do góry nogami. Teraz nareszcie wie,
że nie ma ideałów. Nie istnieją idealne związki, a lu-
dzie powinni łączyć się ze sobą po to, żeby sobie
nawzajem pomóc wydobyć najlepsze cechy osobowo-
ści. Jest bardzo szczęśliwa, ale wciąż niezupełnie pew-
na własnych uczuć.
Wyszła z wanny. Owinęła się wielkim ręcznikiem
kąpielowym i wróciła do sypialni Greya. Chciała za-
nieść do kuchni pozostawiony tam kubek i pudełko
z ciasteczkami. Poza tym musi się rozejrzeć, co by tu
zrobić dziś na śniadanie. Może omlet? Pewnie będzie
głodny po powrocie ze spaceru.
Już miała wyjść z pokoju, kiedy w otwartej szafie
kątem oka dostrzegła coś znajomego. To tutaj schował
jej ubranie. Wreszcie naprawdę ma co na siebie wło-
żyć.
Coś ją zastanowiło i ponownie zajrzała do szafy. No
tak, nie ma tu jego ubrań. Rozejrzała się po pokoju.
Zabrał wszystkie swoje rzeczy.
- Grey? - zawołała.
Poczuła się, jakby tonęła. Szybko wyszła z pokoju
i zbiegła na dół. W holu znalazła potwierdzenie swo-
ich obaw. Na stoliku leżał jej paszport, pieniądze i klu-
czyki od samochodu. Obok znalazła kartkę papieru
z kilkoma nagryzmolonymi słowami.
Więc nie poszedł na spacer, żeby przemyśleć ich
sytuację. Odszedł od niej. Cholerny tchórz.
99
RS
ROZDZIAA
10
Kiedy trochę ochłonęła, ponownie przeczytała kar-
tkę. Napisał, że wynajął zamek do końca tygodnia,
więc jeszcze trzy dni może tu mieszkać. Może wrócić
do Paryża porschem i zaparkować samochód pod do-
mem. On go sobie stamtąd zabierze. Teraz musi mieć
trochę czasu na zastanowienie się, więc jedzie autosto-
pem na południe Francji.
Zmięła kartkę w dłoni. Czyżby aż tak bardzo pomy-
liła się w ocenie tego, co się między nimi wydarzyło
w ciągu ostatnich kilku dni? Na pewno nie. Było im
dobrze razem. Przecież odkąd tu przyjechali, nie zapa-
lił ani jednego papierosa... Nawet wczoraj w nocy...
Zmieniła aroganckiego, powściągliwego mężczyznę
w roześmianego, szczęśliwego człowieka.
Błyskawicznie podjęła decyzję. Pojedzie za nim.
Jeśli chce go jeszcze złapać, musi się szybko ubrać
i zebrać swoje rzeczy. I tak już dużo czasu straciła na
romantyczne marzenia w wannie.
Czysta kpina, myślała, przeskakując po dwa stopnie
na raz. Mając tak istotną wskazówkę, jak to, że poje-
chał na południe Francji, nie ma żadnych szans na
znalezienie go. Chyba, żeby zdarzył się cud.
W ciągu dziesięciu minut była gotowa. Zbiegła ze
schodów. W holu zerknęła w lustro i stwierdziła, że
z krótkimi włosami wygląda jak prawdziwa Francuz-
ka. Chwyciła kluczyki do samochodu, wybiegła z za-
mku i zatrzasnęła za sobą drzwi. Na wysadzanej la-
wendą ścieżce znów zaczęła kichać i przypomniała
sobie, jak kilka dni temu Grey niósł ją tędy śpiącą,
zmęczoną podróżą... Zpiąca królewna czekająca na
pocałunek księcia, który obudzi ją z letargu. Pocałunki
Greya rzeczywiście ją rozbudziły.
100
RS
Pomimo beznadziejności sytuacji, Zoe była dobrej
myśli. Jest teraz silna i pewna siebie, rzecz nie do
wyobrażenia jeszcze kilka dni temu.
Zgrabnie wśliznęła się do sportowego samochodu.
Trochę niepewnie ujęła w dłonie kierownicę i włączy-
ła silnik. Poczuła, jak szybka maszyna ożywa w jej
rękach.
- Zawiez mnie do twojego pana - poprosiła.
Wrzuciła bieg i nacisnęła pedał gazu. Opony zapi-
szczały. Jechała na południe szukać Greya.
Czuła, że koniecznie musi go odszukać, chociaż
niezupełnie wiedziała po co ani co zrobi, kiedy go
odnajdzie. Bo na pewno go znajdzie. Przecież to nic
trudnego w kraju mniejszym niż Teksas. W tej chwili
przypomniała sobie Lauren-Claire i pomyślała, czy
przyjaciółka już znalazła swojego wymarzonego kow-
boja.
Przejechała kilka kilometrów krętą, wiejską drogą.
Minęła senną wioskę, do złudzenia przypominającą
miasteczko w Kansas i nacisnęła pedał gazu. Szosa
była prawie pusta, żadnego ruchu. Dawno temu wy-
czytała w jakiejś książce podróżniczej, że na francu-
skiej prowincji godziny szczytu oznajmia dzwonek
idących na pastwisko krów. Teraz przekonała się, że
autor niewiele się pomylił.
Może uda jej się natrafić na Greya, zanim kto inny
go podwiezie? Minęła rowerzystę. Pomachał jej
przyjaznie ręką. Porsche łykał kilometry z niewiary-
godną łatwością.
Na tablicy rozdzielczej zamrugała żółta lampka.
Trzeba zatankować. Podjechała do najbliższej stacji
benzynowej. Nalała benzyny ze staroświeckiego dystry-
butora i podała właścicielowi swoją kartę kredytową.
- O, jest pani Amerykanką! - ucieszył się mężczy-
zna.
- Pan mówi po angielsku? - zdumiała się Zoe.
101
RS
- Moja matka pochodzi z Ameryki. Przyjechała tu
kiedyś na wakacje, spotkała mojego ojca i, jak to
mówią, tyle ją widzieli.
Zoe uśmiechnęła się. Wygląda na to, że nie tylko
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- kolazebate.pev.pl
Delacorte Shawna Świąteczne marzenie milionera(2)
Crews Caitlin Arabskie marzenia
12. Piano Ellen Dwa oblicza Marty
0949. Jump Shirley SśÂ‚odka niewola
Bulyczow Kir Pieriestrojka W Wielkim Guslarze
Taylor Jennifer Jedna na milion
Goethe, Johann Wolfgang von Wilhelm Meisters Lehrjahre
Gumowska Irena Aleksandrowicz Julian Kuchnia i medycyna