[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Może Matt nie wie, że mam być przynętą - pomyślała -by zgodnie z
teorią Victorii wypłoszyć tę zwariowaną damę od listów". Czuła, że nie
spodoba mu się ten pomysł.
- Dlaczego? - zapytał natychmiast, patrząc na nią groznie.
Annie myślała szybko.
- Dlatego, że bardzo się ona o pana niepokoi - odpowiedziała.
Dotarli do recepcji i Matt ujął Annie za rękę.
- Opisz mi swój samochód i daj kluczyki, żebym mógł zostawić je
dozorcy, który wstawi go do garażu firmy.
Kiedy Annie przetrząsnęła torebkę w poszukiwaniu kluczyków i
recytowała numer rejestracyjny, zauważyła, że atrakcyjna, rudowłosa
recepcjonistka przyglÄ…da siÄ™ jej z zainteresowaniem.
- Camaro 88 - dodaÅ‚a. - BiaÅ‚y. Ósmy rzÄ…d parkingu dla goÅ›ci.
- Dzięki, Tino - rzekł Matt do rudowłosej recepcjonistki, która
RS
54
wkładała kluczyki do koperty i pisała na niej instrukcje. - Gdyby Mary
nie przyszła po nie przed końcem twojej zmiany, to upewnij się, ze
nocna recepcjonistka dopilnuje tej sprawy, dobrze?
- Jasne, Matt - odpowiedziała Tina, rzucając mu szybki uśmiech i
wracajÄ…c do lustrowania jego towarzyszki.
 Podejrzana - zdecydowała Annie. - Recepcjonistka, która zwraca
siÄ™ do szefa firmy po imieniu i obserwuje jego specjalnÄ… asystentkÄ™ jak
potencjalną konkurentkę. Może Tina chce wyperswadować Mattowi, by
złamał swe zasady odnośnie związków z pracownikami. Albo może już
je złamał, żałował tego i chciał się jej pozbyć. A możliwe, że wymyślił
te zasady dopiero po tym, jak się pocałowaliśmy".
 Oburzające - pomyślała. - Dlaczego, skoro już musiałam
zaangażować się w osobisty związek z klientem, wybrałam tego ogiera
z Houston?"
Matt odkrył, że zna już Annie dostatecznie, by pobudzało to jego
ciekawość, ale niewystarczająco, aby wiedzieć, co za myśli chodzą jej
po głowie.  Jak - zastanawiał się - mam interpretować to nagłe
wygięcie jej smukłej szyi, pochylenie głowy i opuszczenie gęstych rzęs
tak, że ukrywają wyraz oczu? Zachowuje się jak spostrzegawczy
detektyw...? Czy też może to coś bardziej osobistego?"
Otrząsnął się z zadumy.  Co mnie to obchodzi? - pomyślał. -
Kobieta, która nie rozpoznała nagiego, męskiego pożądania jest zbyt
niedoświadczona jak dla mnie".
- Do widzenia, Tino. Zobaczymy się jutro - rzekł, biorąc Annie pod
ramię i kierując się do głównego wyjścia.
- Jeżeli nie wcześniej - wycedziła Tina z leniwym uśmiechem.
Annie zdecydowała, że Tina jest definitywnie podejrzana. Ta myśl
wprawiła ją w przygnębienie.  Czy mieli ze sobą romans? -
zastanawiała się. - Czy Matt zabawił się z Tiną, a potem porzucił ją dla
kolejnej zdobyczy, myśląc, że może zawsze wrócić do związku
pracodawca - pracownica? Czy Tina daje mu do zrozumienia, niezbyt
subtelnie, że nie podoba jej się jego kawalerski stan? Czy oczekuje, że
spotkają się jeszcze tego wieczora? Czy w jej słowach była jawna
grozba?"
- Czy pańskie pracownice zawsze odzywają się do pana w ten
sposób? - zapytała Matta, kiedy wyszli na zewnątrz.
RS
55
- W jaki sposób? - zapytał nagle zakłopotany. Annie przymknęła
oczy.
- Może powinien mi pan opowiedzieć coś o Tinie, panie Harper.
Matt groznie rozejrzał się dookoła i zaklął pod nosem, zdając sobie
sprawę z tego, jak idiotyczną rzecz zrobił przed chwilą, przez to, że
Annie rozpraszała jego myśli. Samochód stał jak zwykle w garażu.
%7łeby się tam dostać, należało zejść na dolną rampę. Musieli więc
wrócić do środka i skorzystać z windy. Nic dziwnego, że Tina rzuciła
im rozbawione spojrzenie.
- Chodz - rzekł do Annie, nie zamierzając wyjaśniać swego
roztargnienia.
Ruszyła za nim zażenowana.
- Zapomniałeś czegoś? - zapytała Tina, a jej roześmiane oczy
tańczyły.
- Zwalniam cię - wymruczał, mijając rozbawioną recepcjonistkę i
udajÄ…c siÄ™ w kierunku windy.
Tina roześmiała się.
- Dobranoc, szefie. Bierz to na luzie.
Kiedy Annie zdała sobie sprawę z tego, co się stało i zrozumiała
wcześniejszy komentarz Tiny, poczuła się głupio z powodu złośliwej
uwagi. Jednak nadal miała wątpliwości.  Harper mętnie tłumaczył się z
tej poufałości" - pomyślała.
- Pytałam - zaczęła nalegać, gdy znowu znalezli się w windzie - czy
nie ma mi pan nic do powiedzenia o Tinie?
- Na przykład co? - zapytał Matt, nie zwracając na nią zbytniej
uwagi.
- Proszę posłuchać - rzekła z przesadną cierpliwością. -Rozumiem,
że tu na zachodzie jesteście mniej formalni niż w moich rodzinnych
stronach, ale recepcjonistka żartująca z szefa firmy i zwracająca się do [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ssaver.htw.pl